Ocieplamy wnętrza! Sprawdzone sposoby na dodanie przytulności wnętrzom
Pokochaliśmy wnętrza loftowe, industrialne, oczarował nas minimalizm, surowość, aranżacyjny ascetyzm. Nie zapominajmy jednak, że to my będziemy finalnymi odbiorcami i użytkownikami wnętrza. Zadbajmy, aby w swoich czterech ścianach czuć się komfortowo i przytulnie, nawet jeśli wybraliśmy – przynajmniej teoretycznie – niezbyt przytulną stylistykę.
Przede wszystkim: kolory
Jeśli z kątów wieje chłodem, a wnętrze w odbiorze jest nieprzytulne, nieoswojone, może warto zdecydować się na wprowadzenie paru zmian w warstwie kolorystycznej? To w zasadzie najprostsze rozwiązanie, które jednak dać może nieprzeciętne rezultaty. Pomyślmy o przemalowaniu ścian, postawmy na ciepłą paletę barw. Wcale nie musimy wprowadzać drastycznych zmian – wystarczy przemalowanie jednej ze ścian lub jej fragmentu. Dobrym pomysłem jest skorzystanie z próbnika kolorów, dzięki któremu ustalimy, jakie odcienie będą idealnie komponować się ze sobą – nie tylko w przypadku ścian, ale także mebli i dodatków.
Jaśnie oświetlone
Chyba żaden inny czynnik nie ma tak ogromnego wpływu na odbiór wnętrza, jak światło. Odpowiednio zaprojektowane oświetlenie, prawidłowo wybrane natężenie i barwa światła oraz dobrze dopasowane oprawy sprawią, że pomieszczenia z nieprzytulnych staną się ciepłe, komfortowe, „domowe”. Światło buduje nastrój! Co podpowiadają w tym temacie projektanci? „Jeśli chcemy uzyskać ciepły, domowy klimat, to na pewno odrzucimy od razu żarówki, źródła światła o barwie zimnej, niebieskawej – przekonuje Karolina Skowrońska z pracowni Nieskromne Progi. Jestem zwolenniczką dzielenia pomieszczeń na „strefy świetlne”, rezygnuję więc z jednego głównego źródła światła na rzecz kilku czy kilkunastu rozmieszczonych w różnych miejscach. Dzięki temu w bardzo łatwy i szybki sposób, nie ingerując w trwałe elementy wnętrza, nie zmieniając koloru ścian czy mebli, można ocieplić wnętrze”- tłumaczy.
W przypadku salonu połączonego z kuchnią zastosowanie znajdzie tym samym oświetlenie ogólne, centralne, oświetlenie nad blatem, ewentualnie również lampy naścienne. „Z kolei w części salonowo-jadalnianej świetnie sprawdza się lampa nad stołem (czy kilka lamp), nisko zwieszona - pozwala stworzyć bardzo domowy, przyjemny nastrój. Do tego kinkiety na ścianach, które bardzo często dają ciekawe odbicia i delikatne, nienachalne światło. Mile widziane są wszystkie lampy mobilne, na kablu włączanym tradycyjnie do gniazda (stołowe, podłogowe, zawieszone na haku), którymi można doświetlić wnętrze, a dodatkowo nie są trwale przypisane do konkretnej części naszego mieszkania, domu” – podpowiada projektantka.
Kluczowa jest tu możliwość oddzielnego sterowania i włączania danego segmentu oświetlenia, tak aby oświetlać wybrany fragment wnętrza. Zbyt duża ilość światła może zmęczyć, przytłoczyć, a do tego – podkreślić załamania, kontury, krzywizny, wskutek czego wnętrze wcale nie zyska na przytulności.
Nie chowaj pamiątek po kątach!
Choć mniej lub bardziej skrycie staramy się dążyć do „katalogowej” aranżacji naszego wnętrza, pamiętajmy: czasami nie tędy droga. Na pięknych zdjęciach kolorowych magazynów najczęściej brak jednego, niezwykle istotnego elementu: domowników. Nie starajmy się tym samym, aby nasze wnętrze było bezosobowe – powinno stanowić odzwierciedlenie naszej osobowości, podejścia do życia, zainteresowań. Nie chowajmy do szuflad wszystkich ukochanych bibelotów, ramek ze zdjęciami bliskich, pocztówek z wakacji, choć mogą się nam wydawać niemodne lub kiczowate. Możemy kontynuować ich „historię”, sprawić, że staną się detalem organizującym wnętrze – wnętrze ciepłe, domowe, przytulne, indywidualne.
Z drugiej strony uważajmy, aby nie dać się ponieść fali nostalgii czy sentymentu. Bawmy się dodatkami, ale nie pozwólmy im przyćmić pieczołowicie zaplanowanej całości.
Okno na świat
Puste okna i niezagospodarowane parapety sprawią, że podświadomie zadajemy sobie pytanie: „czego tu brakuje?”. Jeżeli nie pomyślimy o odpowiedniej oprawie okna, wnętrze może sprawiać wrażenie niedokończonego, pozostawionego bez potrzebnego podsumowania. Nie bójmy się firanek. Lekki, zwiewny materiał pozwoli na swobodne przenikanie światła i nada aranżacji pożądanej „miękkości”. Z pomocą przychodzą też zasłony lub rzymskie rolety. Przytulności dodadzą również drewniane żaluzje, wewnętrzne okiennice lub tzw. shuttersy.
Siła dodatków!
Nie zapominajmy o roślinach. Możemy wybrać takie gatunki, które nie wymagają od nas zbyt wiele uwagi – nawet kaktusy zasadzone w małych, glinianych doniczkach będą prezentować się niecodziennie. Do tego nieśmiertelne paprotki pomysłowo wkomponowane w aranżację, podkreślająca kolorystykę wnętrza lawenda czy też ozdabiające kuchenny parapet zioła! Uniwersalną receptą na „udomowienie” wnętrza są z pewnością wszelkie dywany i dywaniki, sprawdzające się nawet w stylizacjach minimalistycznych. Do tego poduszki, koce, pledy, czyli elementy dosłownie kojarzące się z ciepłem domowego ogniska; a nawet imitacje zwierzęcych futer. Zestawiając faktury i materiały, desenie i motywy, musimy dążyć do wypracowania danego wzoru, konsekwentnego schematu, inaczej osiągniemy efekt misz-maszu.
Odnaleźć ciepło w surowości
Miejmy na uwadze, że niektóre ze stylów w swojej naturze mają surowość i minimalizm. Wykorzystują one proste materiały, naturalne formy. Przykładem służy styl minimalistyczny, który nakazuje ograniczenie w doborze wszelkich dodatków. Kilka nieskomplikowanych sprzętów, prostota zestawień kolorystycznych, ascetyczność zdobień… Czy w takim przypadku ocieplenie wnętrza, od początku przemyślanego jako zimne, jest możliwe? „W celu uzyskania efektu „ocieplenia” wnętrza warto zastosować dodatki lub detale wpływające na delikatną zmianę charakteru – przekonuje Renata Majchrzak, architekt z Majchrzak Pracownia Projektowa. Wnętrza minimalistyczne odznaczają się jasnymi ścianami z jednolitą formą mebli skontrastowanymi niewielką ilością dodatków w kolorach intensywnych, wprowadzenie koloru zieleni lub pomarańczu zamiast intensywnej czerwieni wpłynie na ocieplenie wnętrza.” Poza tym, jak podpowiada architekt, dodanie pojedynczych detali, jak zieleń, lampa, świece, rama obrazu lub elementu nawiązującego do stylu vintage naturalnie ociepli wnętrze.
Aranżując wnętrze, dobierając kolory, meble i dodatki, pamiętamy: nie wszystko od razu. Stylizacja nie musi być idealna, skończona od pierwszego dnia wprowadzki. Czasami trzeba przyzwyczaić się do wnętrza, pozwolić w naturalny sposób zamieszkać w nim nie tylko domownikom, ale i poszczególnym przedmiotom. Dzięki temu nie będzie sprawiało wrażenia surowego.