Sprytne sposoby na przechowywanie w kuchni
Na pytanie, jaka jest twoja kuchnia, wielu z nas zapewne odpowie: zagracona! Inni dodadzą: za mała, niefunkcjonalna, nieustawna. Nie bądźmy dla siebie i dla niej aż tak surowi! Choć racjonalne, dobrze zorganizowane przechowywanie to trudna do opanowania i wdrożenia w życie sztuka, istnieje kilka prostych trików oraz rozwiązań, które nam to ułatwią.
Przechowywanie to dziedzina, która wymaga od nas kompleksowego podejścia i wcześniejszego, dokładnego zaplanowania. Świetnie, jeśli już na etapie projektowania kuchni możemy sprecyzować swoje potrzeby i oczekiwania. Podzielmy się nimi z projektantem zabudowy lub architektem wnętrz: o, w tym miejscu chcielibyśmy chować garnki, a tu, niedaleko lodówki, świetnie sprawdzi się spiżarnia. Ekspert podpowie nam, na co zwrócić uwagę oraz które z planów warto zrewidować.
Najważniejsze elementy to…
Pamiętajmy, że liczy się przede wszystkim prawidłowe rozmieszczenie względem siebie elementów tzw. trójkąta roboczego, czyli lodówki, zlewozmywaka i piekarnika. Dzięki określeniu optymalnego dystansu pomiędzy najpotrzebniejszymi sprzętami sprawimy, że przygotowywanie posiłków będzie szybsze i wygodniejsze. Kolejnym kluczowym etapem projektowania kuchni jest zaplanowanie funkcjonalnej przestrzeni do przechowywania. Jeśli wiemy już, gdzie będą znajdowały się lodówka, zlew i piekarnik, możemy zadecydować, które z szafek przeznaczymy na przyprawy, mąki czy makaron, a które – na garnki czy talerze.
Szafki lub szuflady pod blatem, szczególnie pomiędzy piekarnikiem/płytą a zlewem, to dobre miejsce na przechowywanie przyborów do przygotowywania potraw. „Najlepiej przechowywać takie gadżety w szufladach, szafkach cargo, które łatwo można wysunąć i zobaczyć całą zawartość. Jeżeli tylko mamy miejsce w kuchni, to dobrym pomysłem jest podzielenie przedmiotów według przydatności lub częstotliwości używania” – podpowiada Aneta Kosiba z Pracowni DESENIE. W najpłytszych szufladach schowajmy sztućce i noże. Nie trzeba nikogo przekonywać o wyższości specjalnych organizerów z przegródkami nad metodą „wrzuć, a potem znajdź”. Sprawdzą się tu m.in. uchwyty na noże różnej wielkości. Przydatnym gadżetem, który oferują nam producenci wyposażenia szafek i szuflad, jest również obcinarka do folii spożywczej.
W głębszych szufladach możemy ulokować opakowania, słoiki i butelki z produktami spożywczymi. Tu też zamontujmy „podzielniki”, separatory, dzięki którym kasza nie wysypie się z otwartej torebki nawet wskutek gwałtownego otwierania szafki. Podobne rozwiązanie sprawdzi się w szufladzie, w której chowamy miski. Alternatywnym sposobem jest wyścielenie ich matą antypoślizgową – obtłukiwanie naczyń i wyszczerbione brzegi to przecież dość częsty problem.
Planuj z głową
Żadne miejsce w kuchni nie powinno pozostać niewykorzystane. Jeśli któraś z półek czy szuflad nie przyda nam się teraz, możemy być pewni, że za kilka miesięcy pochwalimy siebie za zapobiegawczość – przedmioty i kuchenne gadżety mają bowiem zdolność do rozmnażania się w zastraszającym tempie. Każdy centymetr w kuchni jest na wagę złota. Pomyślmy zatem o zagospodarowaniu miejsc „problematycznych”, jak chociażby narożnik. Głębokie szafki, w których musimy nurkować, to na szczęście już przeżytek. Na rynku dostępne są narożnikowe szuflady o specjalnie zaprojektowanym, ergonomicznym kształcie pozwalające na pełne wysuwanie.
Kłopotu nie stanowią już nawet dwudziestocentymetrowe, wolne przestrzenie. Nic nie powinno się zmarnować – to zasada, którą odnosimy jednocześnie do gotowania, jak i projektowania kuchni. Możemy zorganizować tu wysuwaną szafkę typu słupek, rozlokować przyprawy lub stworzyć spiżarnię. „Najlepszym sposobem na stworzenie mini-spiżarni w kuchni są wszelkiego rodzaju „słupki”, czyli wysokie szafki, najlepiej w systemie cargo, czyli w formie wysuwanych koszy. Daje nam to mnóstwo możliwości. Jeśli nie możemy pozwolić sobie na całą szerokość słupka, czyli 60 cm szerokości, doskonale wpasują się mniejsze słupki w systemie cargo - 40 lub nawet 20 cm. Przy głębokości 60 cm mamy idealną przestrzeń do zagospodarowania słoików, butelek z wodą, oliw, olejów, mleka czy soków. Taka szerokość w zupełności wystarczy, aby stworzyć niewielką, ale bardzo funkcjonalną spiżarnię kuchenną” – tłumaczy Anna Maria Sokołowska, architekt z Pracowni Projektowej Dragon Art.
Na widoku?
Jeśli na ścianie, np. pomiędzy ciągiem szafek, zostało nieco wolnego miejsca, w przyszłości możemy pomyśleć o jego wykorzystaniu. Lepsze to i wygodniejsze niż zagracanie blatu. Na ścianie zamontujmy otwarte półeczki na przyprawy lub słoje z kaszami bądź makaronami (które jednocześnie mogą pełnić funkcje dekoracyjne). Przyda się również teleskopowy wysuwany drążek z haczykami, na których powiesimy patelnię lub łyżki. Miejmy jednak na uwadze, że to, czy część przedmiotów pozostawimy „na widoku”, warto uzależnić również od charakteru, stylu kuchni. „Np. w kuchni rustykalnej gadżety kuchenne będą stanowiły ozdobę, a w minimalistycznej przeszkadzały. Jeżeli gadżety utrzymane są w stylistyce kuchni, czyli wpisują się w klimat, mogą być fajną ozdobą. Powinny być starannie dobrane i zakomponowane. Oczywiście, nie należy przesadzać z ich ilością” – podsumowuje Aneta Kosiba z Pracowni DESENIE.
Jak już pewnie zauważyliśmy, w ciągu ostatnich kilku lat diametralnie zmieniło się podejście do rozwiązań służących przechowywaniu. Przekonaliśmy się, że sposób przechowywania oraz wnętrze szuflad i szafek jest nawet ważniejsze niż to, jaki materiał wybierzemy na fronty oraz w jakiej tonacji utrzymamy zabudowę. „Obecnie w kuchniach odchodzi się od systemów szafek z półkami, nawet w przypadku szafek górnych, a przechodzi się na wysuwane platformy, z których łatwiej jest zajrzeć do produktów znajdujących się z tyłu szafki. To samo tyczy się szafek dolnych, w których najczęściej pojawiają się głębokie pojemne szuflady dające doskonały dostęp do wszystkich produktów i naczyń” – tłumaczy architekt Anna Maria Sokołowska. Projektanci stawiają na nowoczesne, wygodne systemy, dzięki którym wszystko będziemy mieć w zasięgu dłoni.