Jak przenieść salon na taras? Zobacz projekt Pani Martyny
Już na etapie wyboru projektu domu oczami wyobraźni widzieliśmy siebie, spędzających wolny czas na tarasie. Był elementem obowiązkowym, który stanie się przedłużeniem domu w najcieplejsze dni w roku, z którego obserwować będziemy mogli bawiące się beztrosko dzieci w ogrodzie.
Plan na taras. Wszystko zaczęło się od marzeń...
Mały taras. W zasadzie to do tej pory pusty, niezagospodarowany wycinek budynku. Jedyne co na nim znajdowało się wcześniej to stolik i kilka metalowych krzeseł zorganizowanych tylko po to, by na tym tarasie móc chociaż na chwilę przysiąść. Marzyło mi się, by w tym roku móc zasiąść się w wygodnej kanapie na świeżym powietrzu, z kubkiem gorącej herbaty, z książką w ręce, przykryta kocem, gdy zrobi się chłodniej. Marzyło mi się, by taras stał się naszym drugim salonem - letnim salonem. Każdemu marzy się taka oaza!
Taras, który spełni funkcję salonu w ciepłe dni
Zrealizowaliśmy swój plan! Na przymocowanych do stropu hakach zawisły dwa fotele hamakowe, przyodziane w miękkie poduchy - najbardziej relaksujące miejsce tarasu. Wybraliśmy najpraktyczniejszą i najwygodniejszą kombinację sof tworzącą narożnik. Obowiązkowy był również mały kawowy stolik do kompletu, na którym w małych metalowych doniczkach zawsze stoją kwiaty, i który zawsze stać się może dodatkowym siedziskiem lub podnóżkiem - jeśli tylko położymy na nim poduchę. Dobraliśmy również dwie plecione puffy, charakterem komponujące się ze splotem hamaków - dodatkowego miejsca do siedzenia nigdy zbyt wiele, zwłaszcza, że posiadamy dużą rodzinę.
Pod nogami, jak na salon przystało, pojawił się dywan tkany na płasko - nadał przytulności i domowego charakteru - podobnie jak delikatne moskitiery, zawieszone dokładnie tak, jak wieszane są firany w salonach. Ważnym elementem było również ciepłe klimatyczne oświetlenie w postaci kinkietu na ścianie - w formie latarenki w nowoczesnym wydaniu, a także girlanda z żarówkami zarzucona na jeden z foteli wiszących. Do tego kilka dodatków: metalowe kosze na koce, pledy i poduchy, zieleń wysokich krzewów w kilku donicach - bez tych elementów to miejsce nie miałoby w sobie tyle uroku.
Nie chcę się wchodzić do domu!
Każda chwila zarezerwowana na odpoczynek spędzana jest właśnie na świeżym powietrzu - w naszym letnim salonie. Dokładnie tak, jak w naszych planach, możemy z niego obserwować bawiące się w ogrodzie dziecko, popijając kawę i planując kolejne zmiany. Dzięki niemu właśnie wykorzystywać możemy ciepłe dni jeszcze bardziej, niż dotychczas. Ten taras w okresie letnim zastąpi nam całkowicie salon. Jego metamorfoza spełniła nasze oczekiwania, ale w niedalekiej przyszłości przedłużyć go chcemy o jeszcze kilka dodatkowych metrów i zagospodarować drugą część tarasu - tę jadalnianą. Kto wie... być może i ten efekt zobaczycie tu lub na blogu?