Wnętrze miesiąca #2. Pod okiem Neptuna
Projektując mieszkanie w kamienicy zlokalizowanej na Gdańskim Starym Mieście, architekci pokusili się o próbę stworzenia własnej interpretacji nadmorskiego stylu – to nie Hamptons, nie greckie wyspy, ani Skandynawia - to stuprocentowy Gdańsk.
Za okami widać charakterystyczne wąskie kamieniczki o pastelowych fasadach. Jednak w tym wnętrzu rządzi biel w duecie z czernią. Białe ściany i wysokie okna dają efekt powiększenia przestrzeni. Pomieszczenia, jak na kamienicę przystało, są na tyle wysokie, by wygospodarować miejsce na antresolę z materacem do spania. By utrzymać kolorystyczną konsekwencję, na biało pomalowana została nawet oczyszczona z tynku stara cegła wokół okien. Choć niektórzy twierdzą, że efekt starej cegły jest już nadmiernie eksploatowany, tu w zabytkowym budynku, w mieście, które nieodparcie kojarzy się z ceglanym gotykiem, jest na właściwym miejscu. Nierówny mur to także niewątpliwie coś, co można powiązać ze stylem industrialnym – a skoro nie tak daleko były słynne gdańskie stocznie, nie mogło zabraknąć także nawiązań do poprzemysłowych klimatów.
Charakterystyczne magazynowe drzwi, oddzielające sypialnię od łazienki, proste grzejniki, czarne karnisze, czarna armatura, jakby w pośpiechu zmontowany z czarnych metalowych prętów żyrandol z żarówkami-edisonówkami – wszystkie te drobne smaczki dodają niezbędnej ostrości temu jasnemu, przestronnemu mieszkaniu.
Poprawić proporcje
Czerń została też bardzo pomysłowo wykorzystana w formie czarnej lamperii, sięgającej do poziomu parapetów. Szeroki pas optycznie poprawia proporcje wnętrz, sprawiając, że wydają się szersze niż w rzeczywistości. By wzmocnić to wrażenie od wejścia do mieszkania, na czarno pomalowano także grzejniki (dzięki temu są też mniej widoczne) oraz stół, krzesła i stolik kawowy. Czarna jest też sofa. Mieszkanie ma charakter studio – wydzielona jest jedynie sypialnia i łazienka, kuchnia, jadalnia i przestrzeń dzienna z której po schodach kryjących pojemne schowki można wejść na antresolę z dodatkowym miejscem do spania. Z czarno-białego podziału wyłamuje się tylko strefa kuchenna. Górne wiszące szafki są co prawda białe, tak jak ściana na której wiszą, ale dolne są jasnoszare. Kontrast bieli i czerni łagodzą elementy z jasnego drewna: podłoga w części dziennej i sypialni, blat kuchni i blat stołu do jedzenia.
Cenne centymetry
Sypialnia jest nieduża i wąska, ledwie starczyło tam miejsca na metalowe łóżko z IKEA i nocny stoliczek, dlatego przesuwane na szynie drzwi do łazienki, okazały się jedynym możliwym rozwiązaniem. Miejsce na różne podręczne drobiazgi i dekoracje zostało na parapetach oraz we wnękach w ścianie nad wezgłowiem łóżka. To stamtąd spogląda z czarno-białej fotografii Neptun z fontanny na Długim Targu i czuwa nad snem gospodarzy.
Łazienka również jest nieduża, ale bardzo funkcjonalna dzięki przemyślanemu układowi i doborowi sprzętów w odpowiednich rozmiarach. Na wprost wejścia mamy wymurowaną i wyłożoną szarymi płytkami ceramicznymi kabinę z natryskiem, wyposażoną w szklane drzwi. Takie rozwiązanie wygląda elegancko i zapobiega skutecznie rozchlapywaniu wody, które byłoby trudne do uniknięcia w tak niedużej przestrzeni. Obok kabiny znalazła się umywalka osadzona na białej szafce łazienkowej z zawieszonym nad nią lustrem i mały stolik z koszem na ręczniki. Program funkcjonalny zamyka podwieszana miska toaletowa i zawieszony nad nią na ścianie czarny grzejnik łazienkowy marki Instalprojekt. Na podłodze mamy szare kwadratowe płytki – takie same jak pod natryskiem. Na ścianach – lamperię z białych płytek typu metro (czyli niejako znów motyw cegły).
Wspomnienia z Gdańska
Podobnie jak w sypialni, w ściennej galerii nad sofą znajdziemy czarno-białe fotografie z motywami Gdańska: stare kamienice, architektoniczne detale, zabytkowe budowle. Spójny temat okazał się tu najlepszym kluczem do stworzenia kolekcji zdjęć – różniących się formatem oraz rodzajem oprawy. Ograniczenie i postawienie sobie granic jest zresztą kluczem do całego wnętrza na ulicy Ogarnej: niewiele kolorów, materiałów, mebli, dekoracji sprawia, że wnętrze jest spójne, niezagracone i przestronne mimo niewielkiego metrażu.