Ekologiczne opakowania z owoców morza
O tym, że plastik szkodzi środowisku naturalnemu oraz naszemu zdrowiu wie już każdy. Zastąpienie jednorazowych reklamówek wytrzymałymi torbami z materiału lub kolorowych rurek do napojów prawdziwymi słomkami ze słomy, to co prawda duży postęp i ukłon w stronę ekologii, ale wciąż za mało, aby powstrzymać produkcję śmieci. A gdyby tak zastąpić plastikowe opakowania naturalnymi, wykonanymi z muszli skorupiaków? Na taki pomysł wpadł zespół The Shellworks, który opracował urządzenia do produkcji opakowań z krewetek.
Muszelki, homary, kraby i krewetki
Czy z pozostałości po śródziemnomorskim obiedzie można stworzyć biodegradowalną doniczkę, kubek lub ekologiczne opakowanie posiadające właściwości plastiku? Zespół londyńskich projektantów udowodnił, że tak. Insiya, Amir, Andy i Ed z Royal College of Art and Imperial College of London, wykorzystali pozostałości po owocach morza, dzięki czemu uzyskali bioplastyczną masę, która w zależności od proporcji składników, może charakteryzować się różnym stopniem elastyczności, sztywności, grubości oraz przezroczystości.
A dlaczego akurat owoce morza? Otóż w ich składzie znajduje się chityna, która pozwala stworzyć chitozan, czyli organiczny związek należący do grupy polisacharydów, z jakiego wykonuje się np. materiały opatrunkowe. Jednak stworzenie go, na wzór komercyjnych metod, jest drogie i w przypadku chęci tworzenia ekologicznych doniczek oraz opakowań na żywność, mogłoby być nieopłacalne. Szukając zatem alternatywnych sposobów na ekstrakcję chityny, zespół The Shellworks zdecydował się zaprojektować urządzenia, które pozwolą wyprodukować bioplastik z chitozanu.
Shelly, Sheety, Vacy, Dippy i Drippy - maszyny do tworzenia eko-opakowań
Aby urzeczywistnić wizję taniej produkcji opakowań z biopolimeru, zespół The Shellworks musiał również zaprojektować odpowiednie maszyny, które pomogą przetworzyć surowy materiał na bioplastik. Tak powstało 5 urządzeń o przyjemnie brzmiących imionach Shelly, Sheety, Vacy, Dippy oraz Drippy, które pozwalają wykorzystać odpadki po śródziemnomorskim obiedzie.
Do czego jednak służą poszczególne urządzenia?
- Shelly - służy do wydobywania chityny ze skorupek. Został skonstruowany w taki sposób, aby umożliwić kontrolowanie parametrów przebiegu procesu ekstrakcji. Uzyskanie polimeru w postaci ciekłej, umożliwia dalsze przeprowadzanie eksperymentów.
- Sheety - wykorzystuje wiatr oraz ciepło, dzięki czemu pozwala stworzyć materiał w formie arkusza, który można sklejać (przy użyciu ciekłego polimeru) w dowolny sposób, tworząc np. kwadratowe pojemniczki do przechowywania żywności.
- Vaccy - działa na zasadzie parowej zgrzewarki próżniowej, dzięki czemu uzyskany arkusz biopolimeru może być wykorzystany jako opakowanie na narzędzia o nierównomiernym kształcie.
- Dippy - wykorzystując ciekłą formę biopolimeru, pozwala formować konkretne trójwymiarowe kształty, tj. okrągłe kubki do przechowywania i doniczki.
- Drippy - służy do ponownego przetwarzania gotowych form oraz poprodukcyjnych odpadów do postaci ciekłej. Wykorzystuje do tego celu roztwór wody oraz octu, który stopniowo zamienia zaschnięte skrawki w materiał płynny, aby ponownie można było wytworzyć z niego opakowanie.
Maszyny zostały zaprojektowane w taki sposób, aby pozwalały na możliwie najtańszy sposób wydobywania chitozanu z chityny, co przy obecnych cenach za ten cenny surowiec, jest bardzo dobrą wiadomością dla przyszłości przemysłu biopolimerów.
Bioplastik - realny pomysł na ratunek świata
To nie pierwszy raz, kiedy młodzi inżynierowie z całego świata szukają alternatywy dla plastiku, którego obecna ilość znacznie przekracza możliwości degradacyjne przyrody. O istnieniu biopolimerów świat nauki wie od dawna, jednak wciąż nie ma pomysłów na jego tanie wytwarzanie.
Biopolimery wytwarzane są również z celulozy, którą zawierają:
- drzewa (około 45-65%),
- rośliny włókniste, tj. len oraz meszek pokrywający nasiona bawełny (nawet ponad 90%),
- niektóre gatunki grzybów, glonów oraz bakterii (w znikomych ilościach).
Chityna jest drugim, zaraz po celulozie, składnikiem organicznym, który występuje na świecie w największych ilościach. Nic więc dziwnego, że to właśnie z niej naukowcy starają się stworzyć naturalny i w pełni biodegradowalny plastik.
Właściwości fizyczne bioplastiku nie odbiegają za bardzo od syntetycznego tworzywa, natomiast jest on dużo bezpieczniejszy w użytkowaniu zarówno dla zdrowia ludzi, jak i przyrody. Dlaczego? Przede wszystkim jest materiałem nietoksycznym, zatem nie uwalnia niebezpiecznych związków. Biopolimer pozyskiwany wyłącznie z odpadów, nie zagraża również ekosystemowi.
W myśl idei zero-waste i recyklingu, wszystkie odpady poprodukcyjne i gotowe elementy, mogą być ponownie przywrócone do formy ciekłej, dlatego w składzie bioplastiku nie znajduje się nic, co mogłoby ten proces zaburzać. To sprawia, że uzyskany materiał jest całkowicie naturalny i wolny od szkodliwych substancji, a nawet może służyć jako ekologiczny nawóz do ogródka.
Czy opakowania z bioplastiku zastąpią tworzywa sztuczne, których nadmiernej produkcji przeciwstawia się coraz więcej ludzi? A może 5 maszyn projektu The Shellworks stanie w restauracjach, gdzie codziennie przygotowuje się potrawy z owoców morza? Mamy nadzieję. Zanim jednak trafią one do sprzedaży, już dziś warto ograniczyć korzystanie z jednorazowych foliówek, plastikowych słomek oraz butelek PET.