Odkurzacz wielofunkcyjny Bosch AquaWash&Clean BWD421PRO – recenzja
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką Homebook.pl.
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką BOSCH.
W domu, w którym dużo się dzieje, dobrze mieć pod ręką coś więcej niż tylko klasyczny odkurzacz do sprzątania. Stąd coraz większą popularność zyskują odkurzacze wielozadaniowe. Postanowiliśmy sprawdzić, jak taki sprzęt sprawdza się w praktyce – nie tylko w dużym domu, ale też w niewielkim mieszkaniu. Nasz wybór padł na bogato wyposażony odkurzacz wielofunkcyjny Bosch AquaWash&Clean BWD421PRO. Zajrzeliśmy mu pod maskę i sprawdziliśmy go na każdej powierzchni. Zobaczcie, jak wypadł w naszych testach.
Co robi Bosch AquaWash&Clean BWD421PRO?
Odkurzacz marki Bosch to typowy odkurzacz wielozadaniowy. Odkurza na sucho i na mokro, wciąga rozlane płyny oraz pierze dywany i tapicerki, a przy tym dba o doskonałą jakość powietrza. Innymi słowy, robi to, co kilka różnych sprzętów, a jako urządzenie wielofunkcyjne, pozwala zaoszczędzić w domu sporo miejsca. Poza tym może pochwalić się naprawdę dużą mocą (maksymalnie 2100 W), co oznacza, że nawet z uporczywymi zabrudzeniami powinien poradzić sobie bez problemu.
Wyposażenie, czyli co jest w zestawie?
Jeśli chodzi o wyposażenie, Bosch AquaWash&Clean BWD421PRO bije konkurencję na głowę.
W zestawie z odkurzaczem dostajemy:
- szczotkę uniwersalną z separatorem małych przedmiotów
- turboszczotkę do dywanów
- szczotkę do parkietu z naturalnym włosiem, chroniącą przed zarysowaniem delikatnych
- małą szczotkę
- małą ssawkę szczelinową
- małą szczotkę okrągłą
- ssawkę do zbierania płynów
- małą i dużą szczotkę do prania tapicerki i dywanów (wraz z gumowaną nakładką)
Oprócz tego producent dorzuca też detergenty do prania, więc możemy rozpocząć sprzątanie od razu po złożeniu sprzętu, bez konieczności dokupowania dodatkowych akcesoriów.
Składanie i obsługa odkurzacza – czy są wymagające?
Odkurzacz, mimo wielu funkcjonalności i sporego zestawu akcesoriów, jest bardzo prosty w obsłudze. Co prawda przy pierwszym składaniu i testowaniu wszystkich opcji musieliśmy posiłkować się instrukcją, ale za drugim razem większość rzeczy robiliśmy już z pamięci. Składanie i rozkładanie sprzętu jest bardzo intuicyjne, a większość elementów łączy się na tzw. klik. W razie problemów można też obejrzeć filmiki instruktażowe dostępne w sieci.
Łatwo sterować też mocą urządzenia (do wyboru mamy pięć poziomów: min, 1, 2, 3 oraz max). Wystarczy kliknąć przyciski +/- umieszczone na froncie urządzenia. Dzięki podświetlanym na niebiesko diodom od razu widzimy, na którym poziomie pracuje odkurzacz.
Gabaryty i płynność manewrów – czy odkurzanie AquaWash&Clean jest trudne?
Odkurzacze wielozadaniowe z zasady są znacznie większe, cięższe i trudniejsze w manewrowaniu niż ich tradycyjne odpowiedniki. Jak to wygląda w przypadku AquaWash&Clean?
Jak na odkurzacz piorący, sprzęt Bosch ma całkiem kompaktowe wymiary: 49 cm długości, 35 cm wysokości i 36 cm szerokości. Za to dość sporo waży: 10,4 kg. Jednak producent zadbał o to, by nie trzeba go było często przenosić, wiec w rzeczywistości waga jest niemal nieodczuwalna.
Dzięki bardzo dużym i miękkim kółkom odkurzacz łatwo sunie po wszystkich rodzajach powierzchni – nawet po dywanie z wyższym włosiem. Poza tym jest odpowiednio wyważony, dobrze skręca i nie przewraca się na zakrętach, nawet gdy mocno pociągniemy za wąż. Sam wąż jest bardzo elastyczny i solidny (zapewne dzięki wzmocnieniu z jedwabnej nici) i zdecydowanie ułatwia prowadzenie urządzenia.
Duże pole manewru zapewnia też wytrzymała, metalowa rura teleskopowa o szerokim zasięgu. Dzięki niej jesteśmy w stanie odkurzyć niemal wszędzie, łącznie z ciasnymi miejscami za kanapą czy w zakamarkach przy suficie – zwłaszcza, że Bosch do wszystkich tych miejsc dorzuca odpowiednie końcówki. Sprawdziliśmy, że nawet osoba o średnim wzroście z łatwością odkurzy wyższe partie pomieszczenia, bez konieczności podnoszenia odkurzacza czy wspinania się na stołek.
Na słowo uznania zasługuje również kabel. A raczej jego długość. 12 metrów (bo taki właśnie ma zasięg AquaWash&Clean) pozwoliło nam odkurzyć blisko 60-metrowe mieszkanie bez przepinania się do innego gniazdka. Dla tych, którzy podobnie jak my, cenią wygodną i szybką pracę bez zbędnych przestojów, to spory plus.
Przechowywanie odkurzacza i akcesoriów
Mimo nieco większych gabarytów, odkurzacz AquaWash&Clean bez trudu mieści się tam, gdzie zazwyczaj przechowuje się odkurzacz (np. w szafie czy w składziku). U nas powędrował do szafy. Przy pionowym ustawieniu obyło się bez wypinania węża, ale w razie potrzeby można to zrobić jednym wprawnym ruchem. Większe wymienne końcówki zmieściły się w jednej szufladzie.
Na drobne akcesoria wcale nie trzeba szukać miejsca. Producent przeznaczył dla nich praktyczny schowek umieszczony z boku odkurzacza. Takie rozwiązanie pozwala nie tylko zaoszczędzić miejsce, ale też ułatwia sprzątanie! Gdy chcemy porządnie odkurzyć cały dom, nie musimy urządzać sobie spacerów po kolejne niezbędne narzędzie, bo wszystko mamy pod ręką. Nietrudno zgadnąć, że ta opcja również spotkała się z naszym uznaniem.
Odkurzanie na sucho i na mokro – które jest lepsze?
Odkurzacz AquaWash&Clean umożliwia odkurzanie na sucho (brud wpada do tradycyjnego worka) albo na mokro (brud gromadzi się w wodzie, którą po skończonej pracy wystarczy po prostu wylać z pojemnika). Jeśli chodzi o jakość i efekty odkurzania, nie ma znaczenia, który sposób wybierzemy – oba wypadają tak samo dobrze. Jednak odkurzanie na mokro jest ogólnie opcją bardziej ekonomiczną (nie musimy systematycznie kupować worków) i bardziej przyjazną dla alergików. Woda działa tu bowiem jak filtr – oddziela brud i kurz od zassanego powietrza, zatem to wydmuchiwane z odkurzacza jest czystsze, niż było wcześniej. Trzeba jednak pamiętać o regularnym czyszczeniu i osuszaniu pojemnika na wodę, bo łatwo może się tu zgromadzić pleśń.
- Podwójna filtracja – filtr wodny i filtr HEPA
Alergicy mogą być szczególnie zadowoleni z odkurzacza AquaWash&Clean, ponieważ oprócz filtra wodnego na wyposażeniu ma również niezwykle skuteczny filtr HEPA, który zatrzymuje do 99,95% drobnych zanieczyszczeń, bakterii, pyłków, a nawet zarodników grzybów, więc możemy oddychać naprawdę czystym powietrzem. Co więcej, filtr jest zmywalny (myje się go po prostu pod bieżącą wodą), więc koszty eksploatacji są minimalne. Nas to przekonuje.
Obietnice vs rzeczywistość – test odkurzacza Bosch BWD421PRO
Przejdźmy do konkretów, czyli jak odkurzacz poradził sobie ze sprzątnięciem różnych zabrudzeń w mieszkaniu.
Odkurzanie dywanów
Na dywanach przetestowaliśmy dwa rodzaje szczotek – standardową i turboszczotkę do zadań specjalnych. Żeby nie było zbyt prosto, rozsypaliśmy tu popping z amarantusa i sypką kawę, a później ziarna słonecznika, soczewicę i mąkę.
Klasyczna szczotka poradziła sobie z tymi zadaniami bez problemu. Dokładnie wciągnęła wszystkie zanieczyszczenia, chociaż dla idealnego efektu musieliśmy przejechać po powierzchni ok. 3-4 razy (przy mocy ustawionej na poziomie 2).
Turboszczotce wyposażonej w szybko obracający się wałek z włosiem, do sprzątnięcia zabrudzeń wystarczyły tylko dwa ruchy (tam i z powrotem). Wymiotła wszystko do zera dwa razy szybciej niż poprzedniczka, a dodatkowo zebrała włoski, które wbiły się tak głęboko w dywan, że nie było ich już widać. To się nazywa moc!
Odkurzanie paneli i płytek
Paneli i płytek również nie oszczędzaliśmy. Rozsypaliśmy tu mąkę, kawę instant i soczewicę. Na poziomie 2. odkurzacz wciągnął wszystkie zabrudzenia w kilka sekund. Bez żadnych niespodzianek.
- Niezawodny separator drobiazgów
Ręka w górę, kto – mając dziecko – choć raz w życiu nie nadepnął bosą stopą na rozsypane klocki LEGO albo… nie wciągnął ich przez przypadek do odkurzacza. Bosch sprytnie rozwiązał ten problem. Klasyczna szczotka do odkurzania została wyposażona w specjalny separator, który wyłapuje drobne przedmioty i lokuje je w specjalnym, przezroczystym koszyczku, zamiast wciągać je do środka odkurzacza. Uwaga – to działa! Żaden z rozsypanych przez nas minikolców ani żadna z małych monet nie wpadła dalej niż do pojemniczka. Za ten patent, jako rodzice, dajemy zasłużone 5+.
Pranie dywanów i tapicerki
Po odkurzaniu przyszedł czas na pranie. Szczerze mówiąc, wydawało nam się, że nasze dywany są czyste (na ich powierzchni nie było widać żadnych plam ani przebarwień i są regularnie odkurzane), ale na potrzeby testów postanowiliśmy je nieco odświeżyć. Samo pranie przebiegło bardzo sprawnie (użyliśmy szerokiej końcówki). Po skończonej pracy powierzchnia dywanów pozostała tylko lekko wilgotna. Gdy wylewaliśmy wodę z pojemnika, okazało się jednak, że to, co wydawało nam się czyste, wcale takie nie było. Woda była brudna i mętna – dobrze, że wykonaliśmy ten test!
Na powierzchni kanapy znaleźliśmy za to zaschniętą plamę po nieznanej substancji. Tym razem użyliśmy małej nakładki i spryskaliśmy tapicerkę nieco większą ilością płynu zmieszanego z wodą i środkiem zapobiegającym powstawaniu piany (jest konieczny do sprawnego działania odkurzacza). Po kilku zdecydowanych ruchach nakładką, po plamie nie został nawet ślad.
Usuwanie rozlanych płynów z małych i dużych powierzchni
Testy związane z usuwaniem płynów rozpoczęliśmy od wysprzątania zalanej wodą łazienki (po kąpieli dwójki pomysłowych przedszkolaków). Wykorzystaliśmy nakładkę wciągającą wodę i na mocy ustawionej na poziomie 2. sprzątnęliśmy 8-metrowe pomieszczenie w niecałe 4 minuty. Bez konieczności używania mopa!
Ale umówmy się – ze wciągnięciem czystej wody każdy odkurzacz tego typu powinien sobie poradzić. Dlatego zrobiliśmy drugi test, z rozlaną kawą i trzeci z gęstym i tłustym sosem sojowym. Oba rodzaje płynów rozlaliśmy na płytkach, a do ich usunięcia wykorzystaliśmy kolejno – nakładkę wciągającą wodę i szeroką nakładkę do prania dywanów. Obie nakładki sprzątnęły rozlaną kawę w 3 sekundy – wystarczył jeden ruch ręką.
Sos sojowy okazał się nieco trudniejszym przeciwnikiem, szczególnie dla nakładki do prania dywanów. Płyn został co prawda wessany do odkurzacza, ale na płytkach został tłusty ślad. Jednak gdy na nakładkę nałożyliśmy gumowaną końcówkę (załączoną do zestawu), po sosie sojowym zostało tylko wspomnienie.
Odkurzacz piorący Bosch AquaWash&Clean – komu polecamy? Ocena i wnioski
Podsumowując – Bosch AquaWash&Clean BWD421PRO to świetnie wyposażony odkurzacz, idealny do użytku domowego. Naszym zdaniem spełnia wszystkie obietnice producenta i zdecydowanie ułatwia codzienne sprzątanie – w każdych warunkach.
Szczególnie polecamy go tym, którzy:
- mają dzieci – odkurzacz łatwo usuwa zarówno suche, jak i mokre zabrudzenia ze wszystkich rodzajów powierzchni;
- mają w domu dużo dywanów i tapicerowanych mebli – ręczne czyszczenie jest bardzo uciążliwe, a przy tym mało efektywne, a częste korzystanie z usług fachowców może widocznie nadwyrężyć kieszeń;
- mają zwierzęta – turboszczotka szybko i dokładnie zbiera sierść z dywanów i tapicerek;
- mają alergię na kurz – dzięki dwóm rodzajom filtrów odkurzacz lepiej wyłapuje drobne zanieczyszczenia i zapewnia czystsze powietrze w mieszkaniu;
- nie lubią się gimnastykować podczas odkurzania – długi kabel, duży zasięg rury i bardzo giętki wąż sprawiają, że odkurzanie jest niemal bezwysiłkowe;
- nie lubią zagracać mieszkania wieloma sprzętami – AquaWash&Clean to jedno urządzenie, które dokładnie wysprząta cały dom, od podłogi aż po sufit;
- cenią ekonomiczne rozwiązania – duży worek bez koszyka lepiej się rozkłada i wystarcza na dłużej; można odkurzać bez worka, do zbiornika z wodą; filtra HEPA nie trzeba często wymieniać – wystarczy go umyć, a całe sprzątanie przebiega bardzo szybko i dokładnie, co oznacza mniejsze zużycie prądu.
Tak naprawdę jedyny minus, jaki znaleźliśmy w tym odkurzaczu, to fakt, że na czarnej powierzchni widać odciski palców. Ale czy przy sprzęcie służącym do sprzątania ma to w ogóle jakieś znaczenie?
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką BOSCH.
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką Homebook.pl.