Pyszna woda pitna prosto z kranu. Ekologia na wyciągnięcie ręki!

Trzy litry – tyle (albo aż tyle) wody trzeba dostarczyć organizmowi każdego dnia. To ważne z punktu widzenia kondycji narządów wewnętrznych, samopoczucia, sprawności umysłu czy nawet wyglądu. Pytanie tylko, jak to zrobić bez potrzeby kupowania tony plastikowych butelek czy konieczności picia zwyczajnej kranówki owianej złą sławą? Jest na to sposób! Na dodatek to wyjście ekologiczne, ekonomiczne oraz zdrowe. Mowa o systemach filtrujących GROHE.

Woda – tak. Plastik? Nie!

Woda to najcenniejszy zasób. Zawiera wapń, potas i magnez, czyli związki niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Przyspiesza usuwanie toksyn. Bierze udział w przemianach metabolicznych i wspomaga pracę układu odpornościowego. Jest receptą na promienną skórę, mocne paznokcie i lepszy stan włosów. To najważniejszy składnik codziennej diety. Z koniecznością dostarczania go do organizmu wiąże się jednak jeden globalny problem. Chodzi o śmieci – a właściwie góry śmieci zanieczyszczających morza i oceany, a także składających się na dzikie wysypiska.

Za tymi wszystkimi problemami stoi plastik. Tworzywo, które jeszcze ponad 100 lat temu uznawane było za nowatorskie. Dziś jest poważnym zagrożeniem dla ekosystemu; naturalnych siedlisk, atmosfery i nas samych, bo każdego roku w Polsce przybywa 3,5 mln plastikowych śmieci – od jednorazowych kubeczków, po foliowe woreczki i plastikowe butelki po wodzie mineralnej. Ostatnie stanowią aż 33% tej wartości. Niestety, zaledwie 40% tych odpadów poddawanych jest recyklingowi.

Już sama produkcja plastikowych zgrzewek uruchamia łańcuch negatywnych konsekwencji dla środowiska. Dzieje się tak dlatego, że do wytworzenia 1 litra wody butelkowanej trzeba aż 7 litrów wody, a podczas procesu wytwórczego do atmosfery przedostaje się nawet 600 gramów CO2. Jeśli dodamy do tego ponad 1,5 mln ciężarówek rozwożących po Europie wyłącznie plastikowe zgrzewki, przepis na ekologiczną katastrofę gotowy. Być może żyjący teraz dorośli nie odczują tak bardzo jej skutków, ale ich dzieci i wnuki już z pewnością tak.

Kranówka nie taka zła

Jeśli nie woda butelkowana, to co? Kranówka! To ekologiczna alternatywa, wokół której panuje wiele mitów. Jedni piją ją dopiero po przegotowaniu, inni obawiają się niebezpiecznych bakterii, a jeszcze inni czują zapach chloru. Te obawy są pokłosiem kiepskiej jakości wody wypływającej z polskich kranów jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Czasy się jednak zmieniły, a po licznych modernizacjach stacji uzdatniania wody i sieci wodociągów jakość kranówki znacząco się poprawiła. Woda tego typu spełnia wymogi bezpieczeństwa, a do tego jest nawet kilkaset razy tańsza od tej sprzedawanej w butelkach. Jest jednak jedno „ale”.

O ile po stronie polskich wodociągów czystość wody w kranie nie budzi żadnych zastrzeżeń, o tyle problem z pogorszeniem jej walorów wynika niejednokrotnie z przyczyn czysto technicznych związanych ze starymi instalacjami. Niszczejące rury mogą prowadzić do przedostawania się do wody metali ciężkich, co objawia się zmianą barwy, zmętnieniem czy innym smakiem. Często jednak zanieczyszczenia tego typu bywają niedostrzegalne, co w długofalowej perspektywie okazuje się zagrożeniem dla zdrowia.

Filtrowanie się opłaca

Skoro woda z kranu nie zawsze nadaje się do spożycia, a ta butelkowana nie należy do rozwiązań ekologicznych i tanich, to jak dostarczyć organizmowi niezbędnych substancji do życia? Wyjściem z sytuacji są systemy GROHE Blue Pure i Home. To kompaktowe rozwiązania, które montuje się w strefie zlewozmywaka w kuchni. Dzięki nim wystarczy, że odkręcisz kurek, aby napić się dokładnie tyle krystalicznej wody, ile chcesz – bez konieczności kupowania plastikowych butelek i dźwigania zgrzewek ze sklepu. Według badań, taka stała dostępność wody zdatnej do picia prosto z kranu ma jeszcze jedną zaletę – przyczynia się do wzrostu jej spożycia nawet o 30%, co jest bardzo dobre dla zdrowia!

Systemy GROHE Blue Home i GROHE Blue Pure dostępne są w kilku wariantach do wyboru. Podstawowe rozwiązanie to opcja Mono wyposażona w jeden uchwyt, który po uruchomieniu dostarcza wodę filtrowaną. System ten może być uzupełnieniem strefy mycia i sprawdzi się w już zaaranżowanych przestrzeniach. Możesz go zamontować, bez potrzeby wymiany starej wylewki. Drugie rozwiązanie, to opcja dwa w jednym do wody filtrowanej oraz zwykłej, którą obsługuje się przy pomocy dwóch uchwytów. To system wyposażony w osobne kanały wodne, które eliminują kontakt wody użytkowej oraz filtrowanej, co zapewnia 100% bezpieczeństwa i zapobiega niepotrzebnemu marnowaniu filtra, bo do zmywania używa się wody niefiltrowanej.

By uniknąć kupowania wody nasyconej bąbelkami, marka GROHE opracowała również systemy GROHE Blue Home, które poza filtrowaną wodą niegazowaną, pozwalają czerpać prosto z kranu również wodę o różnym stopniu nasycenia CO2; od lekkiego, po mocne, co ucieszy zwolenników musujących napojów. W rodzinie systemów kuchennych GROHE znajduje się także wariant GROHE Red, który dostarcza wrzątek. Dzięki niemu nie musisz gotować wody w czajniku, a herbatę czy ziołowy napar zalejesz dokładnie taką ilością wody, jaka jest potrzebna.

Więcej zdrowia w jednej szklance

Proces filtracji w systemach GROHE jest nieco inny niż w przypadku popularnych rozwiązań odwróconej osmozy, która wyjaławia wodę z minerałów i mikroelementów. Obejmuje on 5 etapów, w tym filtracje wstępną z węglem aktywnym oraz wymianę jonową, która usuwa osady wapienne, metale ciężkie, chlorany, a nawet cząsteczki organiczne, w tym pestycydy. Jeśli sięgniesz po odpowiedni filtr z cynkiem i magnezem, strumień zostanie dodatkowo wzbogacony o brakujące pierwiastki. Dzięki temu szklanka będzie wypełniona po brzegi tym, co najlepsze i najcenniejsze.

Woda prosto z kranu to korzyści dla zdrowia wynikające nie tylko z dobroczynnych właściwości oczyszczonego strumienia, ale też braku konieczności dźwigania ciężkich zgrzewek. Taka ulga dla kręgosłupa i codzienny komfort związany z rezygnacją z butelkowanej wody są nie do przecenienia!

Ekonomiczny bilans

Zakup wody butelkowanej to też błędne, finansowe koło. Przekłada się na czas spędzony w kolejkach, noszenie ciężkich zgrzewek, organizację miejsca w szafkach, zgniatanie plastikowych śmieci oraz ich wynoszenie. I tak od nowa – każdego tygodnia czy miesiąca. W ten sposób tracisz czas, siły i… pieniądze. Pomyśl więc, że tych kilkaset plastikowych butelek zużywanych rocznie można zastąpić jednym bidonem, który napełnisz przed wyjściem na trening, do pracy czy na spacer.

Biorąc pod uwagę fakt, że przeciętna czteroosobowa rodzina zużywa 800 butelek rocznie, a cena jednej butelki oscyluje wokół 2 zł, matematyczna kalkulacja jest prosta. Eliminacja wydatków na zgrzewki wody zasili domowy budżet nawet o kilka tysięcy, a inwestycja w system filtrujący zwróci się w zaledwie kilkanaście miesięcy. To też ograniczenie emisji CO2 o 61%, a zatem pozytywny aspekt dla środowiska, który z perspektywy obecnych problemów globalnych jest bezcenny.

Jedynym obowiązkiem po stronie kupującego jest wymiana filtra, który – w zależności od rodzaju systemu – dostępny jest w jednej lub kilku wielkościach. W przypadku GROHE Blue Pure są to aż trzy pojemności: 600, 1500 i 3000 l, a w GROHE Blue Home jedna: 600 l. W każdym przypadku konieczność wymiany sygnalizowana jest dźwiękowo lub przez aplikację na smartfonie, dlatego nie musisz się obawiać, że po czasie filtr przestanie spełniać swoją funkcję.

Jeszcze jakiś czas temu do picia wody prosto z kranu trudno było kogokolwiek przekonać. Obecnie, wraz z popularnością systemów filtrujących, takich jak GROHE Blue, to norma. Dzięki temu można nie tylko oszczędzić sporo pieniędzy, lecz także wspomóc walkę ratowania ekosystemu; naszego wspólnego domu.