In-projekt. Nie przepadam za wnętrzami, wyglądającymi jak sklepowe wystawy, w których ktoś taktownie usunął metki z wszystkich nowych mebli i sprzętów. Jako projektantka nie podążam za "stylem" skandynawskim, prowansalskim itp. O wnętrzu wg mnie decydują zgromadzone w nim przedmioty i to one - wynikowo określają styl wnętrza. A więc najpierw projekt funkcjonalny, potem zasoby własne inwestora, jego preferencje, a dopiero na końcu wyłania się styl. Bez zadęcia i sztywności. Wnętrze dla człowieka, a nie wnętrze w którym człowiek jest kolejnym sprzętem.
- warszawa
- 14 zdjęć