Płyty gazowe – modnie i… bezpiecznie
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką Beko.
Wydawać by się mogło, że popularyzacja płyt indukcyjnych wydatnie wpłynie na pozycję rynkową ich gazowych odpowiedników. Zgodnie z różnorodnymi badaniami, eksploatacja obu typów urządzeń kosztuje mniej więcej tyle samo, a każde z nich ma swoje plusy i minusy. Płyta indukcyjna to efektywność oraz łatwość w czyszczeniu i obsłudze, a z drugiej strony – wyższy koszt zakupu. Płyta gazowa to z kolei naturalny wybór w starszym budownictwie (także z racji na często spotykane problemy z siecią elektryczną) i niski koszt, ale również trudniejsze utrzymanie w czystości i mniejsze bezpieczeństwo pracy.
Płyty gazowe nadal mają wielu zwolenników i trudno się temu dziwić. Pomimo technologii, która powoli wpada już do koszyka opatrzonego etykietką vintage, popularne „gazówki” mają opinię narzędzi dla „prawdziwych szefów kuchni”. W najlepszych restauracjach dość rzadko widuje się płyty grzewcze innego typu, a poza tym spróbujmy nad indukcją opalić paprykę czy cebulę na porządny rosół… Stary, dobry gaz cały czas kojarzy nam się z kuchnią najlepszego typu i jest w tym trochę racji, bowiem żadna płyta elektryczna nie da nam tak precyzyjnej kontroli nad płomieniem.
Nie dziwi więc, że i producenci AGD cały czas doskonalą tę gałąź produktową, nieustannie pracując nad wyrugowaniem tych z jej wad, które dla użytkowników są najbardziej dotkliwe.
Świetnym przykładem jest tu nowa linia płyt gazowych od Beko. Nowe modele, które właśnie pojawiły się na rynku, wyposażony są w nowy typ palników, o wiele wydajniejszych niż standardowe. Dzięki nim udało się znacznie poprawić główną bolączkę płyt gazowych, czyli marnowanie dużej ilości paliwa. Dzięki nowej konstrukcji, palniki Beko oszczędzą do 17% zużywanego gazu, co przekłada się również na oszczędność do 35% czasu potrzebnego na gotowanie.
Dużą przewagą płyt gazowych są również palniki WOK, których już dawno używa się znacznie częściej, niż tylko w przypadku przygotowywania potraw kuchni azjatyckiej. Modele Beko HILW64222S oraz HILW64225SW dysponują WOKiem o mocy nawet 5 kW, który znacznie skróci czas gotowania czy smażenia.
Bezpieczeństwo użytkowania w przypadku płyt gazowych jest tym, co często spędza ich użytkownikom sen z powiek. Na tym polu Beko może pochwalić się zabezpieczeniem przeciwypływowym gazu. W przypadku zgaśnięcia palnika w wyniku zalania lub silnego podmuchu powietrza, kuchenka automatycznie odetnie od niego paliwo.
Wreszcie, żadna płyta gazowa nie byłaby w dzisiejszych czasach atrakcyjna, jeśli wyglądałaby jak zdarta żywcem z kuchni wolnostojącej. Nowe płyty gazowe od Beko w niczym nie ustępują pod względem designu modelom indukcyjnym, a do tego bez trudu dobierzemy ich kolor pod kątem naszej kuchni. Wielbicielom czerni na pewno spodoba się model HILW64222S, a dla fanów nieśmiertelnego koloru inox czy bieli Beko przygotowało kolejno modele HIAW64225SX oraz HILW64225SW. Warto również wspomnieć o modelach w kolorze beżowym (HILW64225SG) czy grafitowym (HILW64225SZG). Każda z tych płyt wyposażona jest dodatkowo w solidne i stylowe żeliwne ruszty. Nowością szczególnego rodzaju są również szerokie na 75 cm płyty gazowe, które zamontujemy w standardowym otworze, wyciętym pod płytę 60-centymetrową. Jest to świetnie rozwiązanie dla kogoś, kto planuje wyłącznie mały remont, ale zdecydowanie potrzebuje więcej miejsca do gotowania. Warto sprawdzić np. model Beko HIAL75235SX.
Jeśli więc remontujesz kuchnię i nadal nie wiesz, czy zdecydować się na płytę indukcyjną czy gazową, to nie stawiaj jeszcze krzyżyka na tej ostatniej. Płyty gazowe nadal potrafią pozytywnie zaskoczyć.
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką Beko.