Kuchnia w stylu eko – dlaczego warto wybrać energooszczędne sprzęty AGD
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką Beko.
Wybór sprzętu AGD do nowego mieszkania to twardy orzech do zgryzienia. Po licznych wydatkach remontowych i wykończeniowych, często odczuwamy pokusę, by nieco na nim zaoszczędzić. Taka decyzja wydaje się tym łatwiejsza, że producenci AGD często oferują modele bardzo podobne do siebie, a różniące się wyłącznie klasą energetyczną. Wydawać by się mogło, że brak jednego lub dwóch „plusów” w tej ostatniej nie będzie aż taką różnicą – w końcu to tylko parę kilowatogodzin więcej… Ale czy na pewno?
Posłużmy się przykładem chłodziarko-zamrażarki. Jest to właściwie jedyne urządzenie spośród dużego AGD, które pracuje stale, zużywając prąd dzień i noc. Lodówki Beko GN163120X oraz GN163130X nie różnią się od siebie praktycznie w ogóle. Obie dysponują systemem NeoFrost (w ich przypadku to aż trzy niezależne parowniki i wentylatory w jednym urządzeniu) oraz technologią Active Fresh Blue Light, która – dzięki specjalnemu, niebieskiemu światłu – przedłuża świeżość owoców i warzyw. Oba urządzenia mierzą 182 cm wysokości oraz, jak na lodówki typu side-by-side przystało – są szerokości 91 cm. Różnica jest jedna i zasadnicza. Lodówka GN163120X pracuje w klasie energetycznej A+, natomiast jej „siostra” GN163130X – w klasie A++. Co to oznacza?
Pierwsza z lodówek zużywa rocznie około 485 kilowatogodzin, podczas kiedy jej bardziej ekonomiczna siostra – tylko 381. Zakładając koszt kilowatogodziny na poziomie 60 groszy brutto, łatwo wyliczyć, że druga lodówka pozwoli nam zaoszczędzić rocznie ponad 60 zł na energii elektrycznej. Ta kwota zwiększy się, jeśli będziemy korzystać z lodówki mądrze, na przykład przestawiając ją na tryb wakacyjny podczas urlopów i nie pozostawiając otwartych drzwi przez zbyt długi czas.
Jeśli taka kwota oszczędności wydaje Wam się niewielka w zestawieniu z pieniędzmi, które trzeba dopłacić do lepszej klasy energetycznej, to warto pomyśleć o kilku innych kwestiach:
Po pierwsze: w naszym porównaniu zestawiliśmy lodówki w klasach A+ i A++. Jeśli po obu stronach osi ustawilibyśmy wciąż użytkowane w Polsce chłodziarko-zamrażarki w klasie energetycznej A, a po drugiej – lodówki A+++, to różnica staje się wręcz porażająca.
Po drugie: w domu mamy nie tylko lodówkę, ale także inne urządzenia AGD, których chwilowe zużycie prądu potrafi mocno zaważyć na wysokości rachunków za media. Tu warto wskazać, że prócz prądu w domu zużywamy także wodę – choćby do prania i zmywania. Tańsze zmywarki mogą zużywać aż o 600 litrów wody więcej niż nieco droższe urządzenia tego typu o podobnych pozostałych parametrach. Jeśli podsumujemy roczne wydatki za wszystkie media, może się okazać, że dokładamy do budżetu domowego kilka setek rocznie.
Wreszcie: jeśli nie przemawiają do nas argumenty finansowe, to może warto zadbać o środowisko? Mniejsze zużycie energii i wody to mniej spalonego węgla i ścieków, które rokrocznie powiększają nasz węglowy ślad. Jeśli dodamy do tego mądre zarządzanie pozostałymi urządzeniami elektrycznymi w mieszkaniu, to śmiało możemy mówić o sobie jako o osobach żyjących nie tylko ekonomicznie, ale także ekologicznie.
Jeżeli w najbliższym czasie planujecie zakup lodówki, zmywarki, pralki czy piekarnika, zwróćcie uwagę nie tylko na ich etykietę cenową, ale także na tę energetyczną. Wasz portfel i nasza planeta Wam za to podziękują.
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką Beko.