Jak zrobić stolik ze skrzynek w stylu folk?
Lubią je nie tylko ogrodnicy i sprzedawcy warzyw, ale także studenci, absolwenci, hipsterzy, single, oryginałowie i designerzy. Mowa oczywiście o skrzynkach i paletach, które na dobre zagościły w polskim domu, kawiarni i ogródku, budując atmosferę luzu i lekkiej improwizacji. Oto moja wariacja na temat mebli ze skrzynek po owocach - bardziej uczesana i folklorystyczna, ale kółka meblowe są, a i drzazgę można znaleźć, jak się dobrze poszuka.
Konstrukcja stolika jest banalnie prosta - 2 skrzynki obrócone plecami, sklejone wikolem i dodatkowo przyklejone do płyty, głównie po to, żeby całość była bardziej stabilna i skrzynki nie rozchodziły się, oraz żeby nic nie wypadało przez szpary na dole. Zaletą tego stolika są niewielkie rozmiary i funkcjonalność - po obu stronach można trzymać gazety, książki i inne drobiazgi, które normalnie leżałyby porozrzucane przez moje dzieci na i wokoło stolika:)
Jak zdobyć skrzynki po owocach?
Naiwnie sądziłam, że znajdę skrzynki pod warzywniakiem. Błąd. Jeżeli są, to zniszczone, brudne, naprawdę kiepskiej jakości. Poza tym są dość płytkie (wymiar 60x40x20), a więc powstałby z nich stolik o powierzchni 40x60. Dlatego postanowiłam je kupić bezpośrednio u producenta skrzynek, zamawiając w takim rozmiarze, jaki był mi potrzebny. Koszt takiej nowej skrzynki to ok. 20-25 zł. Ja zamówiłam je w wymiarze 50x40x30 i powstał stolik o podstawie 50x60. Oczywiście osoba uparta zdobędzie darmowe skrzynki lub w cenie po 2-5 zł za sztukę, kupując większe ilości np. na allegro.
Polerowanie skrzynek - to najbardziej pracochłonna część i tu zwracam honor mojemu mężowi. Podczas szlifowania szlifierką trzeba uważać na odskakujące deski. Niestety, skrzynki trzymają się na kilku gwoździach i przy zbyt dużym nacisku konstrukcja zaczyna się chwiać. Mimo posiadania szliferki nie ominie nas szlifowanie ręczne, między deseczkami i w rogach.
Malowanie
Moim celem było rozbielenie koloru przy jednoczesnym zachowaniu widocznych słojów drewna. Wykorzystałam białą farbę akrylową do drewna firmy Flugger, do której dodałam trochę wody. Całość robiłam na oko, ale na ok 1/3 puszki farby (o poj. 1 l) dodałam ok 8 łyżek wody i bardzo dokładnie wymieszałam. Chodzi o to żeby konsystencja przypominała rzadsze ciasto naleśnikowe. Farbę nakładałam gąbką kuchenną - polecam większe żółte gąbki a nie zwykłe małe, bo te ostatnie rozpadały się podczas malowania. Gąbka powoduje, że farbę rozkłada się równomiernie, położyłam 2 warstwy farby.
Dekoracja
Zainspirowało mnie logo pewnej strony traktującej o sztuce ludowej (www.sztuka-lowicka.com), więc powiększyłam je i przeniosłam na stolik.
Jak? Wydrukowany szablon w w formacie A3 należy wyciąć precyzyjnie nożyczkami do paznokci (marne 30 minut), następnie przykleić na powierzchnię za pomocą taśmy 2-stronnej i wypełnić kolorem. Używałam małej gąbeczki do tapowania, ważne, żeby na gąbce było bardzo mało farby. Czyli nabieramy farbę na gąbkę a następnie kilkakrotnie odbijamy ja o papier żeby pozbyć się nadmiaru farby. Wtedy farba nie podcieka pod szablon i odbiją się nawet małe elementy.
Zapraszam też na mój blog, na którym nałogowo przetwarzam stare meble i inne przedmioty.