Retro-nowocześni, czyli wielki powrót drewna
We wzornictwie przemysłowym, czyli tzw. dizajnie, drewno raczej nigdy nie uchodziło za surowiec szlachetny. Było łatwo dostępne, powszechne, a więc niedoceniane. Teraz jest inaczej. W dobie wszechobecnego plastiku stało się wyznacznikiem luksusu i dobrego gustu. I coraz częściej występuje w roli ornamentu, który dodaje współczesnym meblom klasy. A skoro meblom, to także ich właścicielom.
To, że drewno jest teraz na topie i podbija serca kolejnego pokolenia użytkowników mebli, zawdzięczamy między innymi długotrwałej modzie na wzornictwo skandynawskie. Modernizm rodem z północy przyniósł nam zachwyt prostotą, lekkością i funkcjonalnością. Ta fascynacja z czasem zaczęła przenosić się na meble polskich projektantów z lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku.
Formy i materiały stosowane w tamtym okresie zaczęły być znowu doceniane. To ponowne odkrywanie rodzimej klasyki meblarstwa wcale nie dziwi. Tamte lata należały do najciekawszych w polskim wzornictwie użytkowym. Kanony tworzyli wówczas bardzo utalentowani, kreatywni projektanci. Wśród nich można wymienić chociażby takie nazwiska, jak Jan Kurzątkowski, Roman Modzelewski, Henryk Sztaba czy Józef Chierowski. Nie brakowało również świetnych projektantek, takich jak: Teresa Kruszewska, Hanna Lis czy Maria Chomentowska. Ich projekty, jak każdy dobry design, są uniwersalne, więc ponadczasowe. Te najlepsze wzory nigdy nie odchodzą do lamusa na dobre. Wystarczy jedna iskra i wracają – albo jako retro inspiracje, albo właśnie dosłownie jako evegreeny designu.
Stare dla młodych
Oryginalne polskie meble z połowy XX w. są poszukiwane w komisach, na osiedlowych śmietnikach, na strychach i w piwnicach. To dla wielu rupiecie na wagę złota. Są skrupulatnie odnawiane, i po metamorfozach trafiają do mieszkań dzisiejszych trzydziestolatków. To pokolenie bardzo chętnie przeplata nowoczesne wzornictwo rodem ze sklepów IKEA odświeżonymi retro meblami. Jest to proste zadanie, ponieważ meble z tamtych lat łatwo dopasowują się do wnętrz, również tych niewielkich. Oczywiście ta moda nie spotyka się z aprobatą starszych – tych, którzy tego typu meble kupowali niejako z przymusu. W latach PRL-u nie było zbyt dużego wyboru w salonach meblowych. Kupowało się bez zbytniego grymaszenia to, co było dostępne. Ci, którzy to pamiętają, uważają najczęściej, że powrót do wzornictwa z tamtego okresu jest wyrazem tęsknoty i swoistym wspomnieniem szczęśliwego dzieciństwa.
Powrót mebli vintage
W każdym razie na fali powszechnego zainteresowania tamtym twórczym okresem polskiego wzornictwa wyrosły jak grzyby po deszczu nie tylko reedycje mebli sprzed ponad pół wieku, ale również zupełnie nowe kolekcje producentów mebli, nawiązujące do modernistycznej lekkości, prostoty i funkcjonalności. Znowu możemy kupować meble drewniane, albo fornirowane, które dumnie prezentują niepowtarzalną strukturę i rysunek różnych gatunków drewna, np. buka, dębu, olchy, jesionu czy kolorystykę drzew owocowych: wiśni, gruszy czy jabłoni. W meblowych salonach królują stoły, komody i krzesła na toczonych, stożkowych, zwężających się ku dołowi nóżkach, krzesła ze sklejki i lampy z gazetownikami. Swoje pięć minut mają też kredensy, a nawet meblościanki. W tapicerce dominują niskie, proste, geometryczne kształty lub delikatnie zaokrąglone formy. W tych meblach ważne są symetryczne kontury i precyzyjnie poprowadzone linie. Nogi mebli często są rozstawione trapezowo. Nadają bryłom lekkość i są praktyczne w codziennym użytkowaniu.
Wyrafinowane linie
W nielicznych meblach z lat 50-tych i 60-tych poprzedniego wieku stosowano surowce najwyższej jakości. Ale czasem się udawało i właśnie te egzemplarze przetrwały do dziś. Z wiekiem nabierały szlachetnego wyrazu. Na przykład elementy drewniane z czasem zmieniały kolor, były inne w dotyku, a nawet inaczej pachniały. Natomiast zachowywały swój oryginalny rysunek, niepowtarzalną fakturę. Wykorzystują ten efekt współcześni producenci mebli, którzy podkreślają naturalne piękno drewna, jego kolor i strukturę. To z tego robią oni główny atut swoich projektów. Inspirując się dawnym wzornictwem oferują drewniane meble, które są lekkie, niewielkie gabarytowo, o wyrafinowanej linii. Czasem wykańczają je na wysoki połysk, czasem na mat. Jednak zawsze akcentują fakt, że zaczerpnęli inspiracje z przyrody. Oferują ciepłe, głębokie odcienie brązu, które łączą z zieleniami i żółciami. Podają, jak na tacy, sposób na przytulność w domu. Drewno ociepla wnętrza, pomaga stworzyć atmosferę odprężenia i relaksu. Jednocześnie jest łatwe w pielęgnacji, renowacji, a czas działa tylko na jego korzyść.
Treść artykułu pojawiła się w serwisie dzięki uprzejmości dom.wp.pl. Autor tekstu: Agnieszka Błachowska.