W domu czytelniczki. "W młodości inspirowałam się stylem hippisowskim"
Kolejna bohaterka naszego cyklu to Emilia - autorka wnętrzarskiego instabloga, która opowiedziała nam m.in. o swoim zamiłowaniu do stylu boho (przy okazji zdradziła nam, jak wyglądała jej młodość), własnoręcznie wykonanych dodatkach, czy też o tym, dlaczego tak bardzo ceni sobie we wnętrzu obecność roślin. Zapraszamy do lektury wywiadu!
Twój dom to faktycznie świat boho. Skąd zamiłowanie do akurat tego stylu?
Styl boho, a dokładnie elementy ze stylu boho, zawsze były bliskie memu sercu. W młodości inspirowałam się stylem hippisowskim. Lubiłam nie tylko muzykę związaną z tą popkulturą, ale i styl ubierania się oraz wystroju. Były to też czasy, kiedy zdobyć cokolwiek było bardzo trudno. Robiłam więc sama wielkie swetry na drutach, torebki z frędzlami, doszywało się do zwykłych ubrań wszelkie cudem zdobyte naszywki, piórka, czy koraliki. Chyba nie muszę dodawać, że oczywiście biżuterie również robiło się samemu. A kiedy kilka lat później zaczęły się otwierać pierwsze second handy to był raj na ziemi. Tam można było w końcu znaleźć istne perełki. Wtedy też lubiłam bardzo szukać rzeczy w stylu indiańskim.
W swoich wnętrzach masz dużo ciekawych i oryginalnych dodatków. Czy są też takie, które wykonałaś sama? Jeśli tak, które?
Niestety bardzo ubolewam nad tym, że mało mam w domu dodatków, które wykonałam sama. Im więcej rzeczy udaje mi się znaleźć w sklepach lub Internecie, tym częściej, również z braku czasu, wybieram właśnie tę metodę ich zdobywania. Niektóre rzeczy wykonane przeze mnie jednak wzbogacają moje wnętrza np. ozdoba z piórek i dzwoneczków wisząca w salonie. Oprócz tego, w niektórych miejscach w domu wiszą serwetki z doszytymi głównie chwostami, takie moje pseudo makramy. Chwosty przyszywałam również do starych poduszek, przerabiając je na poduszki w stylu boho. Tak samo było ze starymi pledami, które po przyszyciu frędzli doczekały się nowego życia.
Aranżując dom nie zapomniałaś o roślinach. Jakie mają dla Ciebie znaczenie i które z nich cenisz najbardziej?
Uwielbiam rośliny i nie wyobrażam sobie mojego domu bez nich. Chciałabym mieć ich jeszcze więcej, marzy mi się busz w domu. Po przemalowaniu podłogi na biało (ściany już były białe) rośliny, które już miałam, nagle stały się bardziej widoczne. Wtedy zauważyłam, że są one jeszcze piękniejszym dodatkiem. Uwielbiam to połączenie bieli z czernią, naturalnymi dodatkami i do tego właśnie ta piękna zieleń roślin. Cudownie się wypoczywa w takim wnętrzu i zawsze można sobie pomarzyć, że jest się na wakacjach. Szczególnie ten klimat podkreślają palmy, które lubię chyba najbardziej mimo, że są kapryśne i mam z nimi dużo problemów, żeby utrzymać je w dobrej kondycji.
W którym pomieszczeniu spędzasz najwięcej czasu? Czy jest w nim coś, co chciałabyś zmienić?
Najwięcej czasu ja, jak i moja rodzina, spędzamy w salonie. W okresie letnim jest to też taras i ogródek. Ale przez cały rok to właśnie salon jest naszym ulubionym miejscem. Bardzo go lubię i mogę szczerze przyznać, że uważam go za skończony. Oczywiście nie wykluczam, że mogą pojawić się w nim jakieś nowe dodatki, czy zajść jakieś zmiany. Dopiero niedawno dojrzałam do wymiany naszych osobistych zdjęć, które wiszą w salonie, na jakieś grafiki. Nie potrafię też nie wspomnieć o mojej sypialni i łazience, które również uwielbiam.
Jak na aranżację Twojego domu reagują inni? Spotkałaś się z kimś, kto zainspirował się Twoim "boho światem"?
Wszelkie zmiany w moim domu przyjmowane są przez innych bardzo życzliwie, chociaż niektórzy szczerze przyznają, że nie mogliby mieszkać w takim wnętrzu. Są też i tacy, którzy inspirują się, albo wręcz mówią, że są coraz bliżej podjęcia decyzji o zmianie wystroju swojego domu na taki w stylu boho. Moim zdaniem akcenty boho wszędzie dobrze się wkomponują i fajnie wyglądają. Polecam. Spróbujcie!