Biophilic design – teoria szczęścia i przyszłość architektury
Chińskie przysłowie głosi „jeśli chcesz być szczęśliwy przez całe życie – załóż sobie ogród”. I choć może to brzmieć jak banał, okazuje się, że odnajdziemy w tym stwierdzeniu dużo prawdy. Rośliny, oprócz oczywistych walorów estetycznych, mają ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Ale gdyby tak ogród lub cały las przenieść do mieszkania w centrum zatłoczonego miasta? Czy wtedy szczęścia będzie jeszcze więcej?
Roślinne aranżacje podbijają świat
Bujne płaszcze roślin o zwisających pędach, np. bluszcze lub wytrzymałe na warunki atmosferyczne rozchodniki, są wykorzystywane do tworzenia niezwykłych ścian zieleni, które przypominają pionowy dywan. Reniferek chrobotkowy, popularnie nazywany mchem, zamknięty w drewnianej ramie stworzy harmonijny, żywy i unikalny obraz o lekko gąbczastej i miłej w dotyku strukturze. Wisterie, czyli glicynie chińskie, posadzone tuż przy ścianie budynku, z czasem przeniosą nas do bajecznej krainy malutkich kwiatów zebranych w luźne grona o słodkim i niewinnym zapachu.
Rośliny w ostatnich latach zawładnęły światem trendów aranżacyjnych. Są piękne, dekoracyjne i dają nam poczucie bezpośredniego obcowania z naturą. Nic więc dziwnego, że sukcesywnie stają się one częścią architektury – jak dotąd szarych – miast. Rośliny mają również zdolność dostosowywania się do otoczenia, dlatego odpowiednio zestawione pasują zarówno do stylów tradycyjnych, czyli rustykalnych, jak również surowych, a więc minimalistycznych lub industrialnych. Nie ma zatem aranżacyjnych przeciwwskazań do stworzenia wnętrza, a nawet całego osiedla, w którym to właśnie natura będzie grała pierwsze skrzypce.
Biophilic design, czyli z miłości do natury
Idea stylu biophilic jest prosta i opiera się na przywróceniu w architekturze bliskości natury, która w zasadzie towarzyszy nam od zawsze. Wachlarz kolorów i wzorów roślin występujących na całym świecie oddziałuje na naszą wyobraźnię, pobudza kreatywność oraz wprowadza w stan zadowolenia, spokoju i odprężenia. Co więcej zmiany nie dotyczą jedynie wrażeń wizualnych i estetycznych, które urzekają już na pierwszy rzut oka. Polepsza się również klimat i akustyka. W zależności od dominujących w kompozycji gatunków oraz elementów dekoracyjnych (np. wewnętrznych strumyków i efektów dźwiękowych) możemy zamknąć oczy i przenieść się w głąb aromatycznego lasu lub spacerować górską przełęczą, aby oddychać rześkim i czystym powietrzem. Biofilia w architekturze jest wyrażana na wiele sposobów. Do najbardziej fascynujących należą ściany pokryte roślinną połacią lub domy z wkomponowanym wewnątrz żywym drzewem. Tworzenie w zgodzie z naturą to sztuka, której źródło inspiracji znajduje się tam, gdzie roślinność rządzi się własnymi prawami, a więc w dżunglach, lasach i na łąkach.
Dążenie do bliskości natury jest wpisane w nasz instynkt
Piękno natury jest jej sposobem na przetrwanie, ponieważ często chronimy to, co nas zachwyca. Tworząc ogród, sadzimy swoje ulubione kwiaty i dbamy o ich rozrost, zaś aranżując mieszkanie, wybieramy te gatunki roślin, które urzekają nas swoim kolorem, kształtem lub zapachem. Pozbawione regularności kształtu liście, różnice w odcieniach kwiatów lub inne wady często decydują o naszej instynktownej fascynacji. Jesteśmy więc mocno przywiązani do świata naturalnego i żywych organizmów. Lubimy zapach świeżo skoszonej trawy czy bzu lub szelest liści na drzewie. To wszystko sprawia, że dążymy do aranżowania przestrzeni w taki sposób, aby znajdowały się w niej te elementy, które mają bezpośredni wpływ na nasze samopoczucie.
Namiastka lasu w domu lub egzotycznego ogrodu porastającego ściany, czyli powrót do natury jest przyszłością, która pozwoli nam się odnaleźć w zgiełku nowoczesnych technologii i postępującej urbanizacji. Jednak pamiętajmy, że zielona oaza żywych roślin wymaga miłości i troski, bo wszystko to, co rośnie w naszym domu, jest zależne tylko od nas.