Dom, w którym lato trwa cały rok. Odwiedzamy Ewę i Radka z @littlebohohouse

Prawie 150-metrowy dom pełen bieli i drewna stoi we Wrocławiu, ale pachnie egzotycznymi wakacjami. Jego przytulne, ale bardzo spójne i dopracowane wnętrze wygląda jak z katalogu… i rzeczywiście się w nim znalazło. Projekt trafił do zestawienia 30 nieszablonowych wnętrz z charakterem, czyli albumu Homebook Design vol. 6. Dziś znów zaglądamy do domu Ewy i Radka, bo za każdym razem można odkrywać go na nowo. To będzie jedna z inspirujących podróży, których właściciele @littlebohohouse mają na swoim koncie całe mnóstwo!

Wakacyjny dom w mieście

Dom, w którym lato trwa cały rok – to nasze pierwsze skojarzenie po zobaczeniu Waszego królestwa. Trafne?

Sądzimy, że tak. Przy okazji wielu podróży w ciepłe miejsca byliśmy pod wrażeniem wakacyjnego charakteru architektury wnętrz. Po zakupie nowego lokum postanowiliśmy zacząć spełniać marzenia i stworzyć taki właśnie holiday home – dom, w którym wakacje będą trwały przez cały rok. Szybko okazało się, że najbliższy naszemu sercu będzie australijski styl white bohemian czyli takie nadmorskie boho w czystej, białej postaci, przełamane naturalnymi elementami, drewnianymi meblami i dekoracjami w kolorach beżu i brązu.

W zamyśle dom miał być swojego rodzaju oazą spokoju, jasnym, pozytywnym wnętrzem, do którego wracamy po pracowitym dniu.

Z jednej strony nie ukrywacie zamiłowania do egzotycznych podróży, z drugiej – stworzyliście dom, który całym sobą zachęca do spędzania w nim jak najwięcej czasu. To jak to jest – jesteście bardziej podróżnikami czy domatorami?

W ten sposób jeszcze o tym nie myśleliśmy, ale to bardzo dobre pytanie. Ogólnie na pewno nie jesteśmy domatorami i statystycznie nie spędzamy w domu zbyt dużo czasu, ale kiedy w nim jesteśmy – bardzo się wszystkim delektujemy. Jeśli nie musimy, to chyba faktycznie staramy się go nie opuszczać za wszelką cenę. Także właśnie w tej chwili uświadamiamy sobie, że między obieżyświatem a domatorem jest czasem cienka granica, a powodem jej przekroczenia może być właśnie ciekawe, przytulne wnętrze urządzone według swojego gustu.

Łazienka z przeszkleniami i biokominkiem. Robi wrażenie

Zachwycająca łazienka z przeszkleniami zasługuje na jedyną możliwą reakcję – wielkie wow! Tylko czy przezroczyste drzwi zapewniają Wam wystarczającą prywatność?

Tak, te drzwi dzielą łazienkę na dwie strefy: WC z umywalką oraz strefę wannową – spa. Drzwi wejściowe oczywiście też posiadamy, także z prywatnością nie mamy najmniejszego problemu. Dziękujemy za miłe słowa i faktycznie łazienka to chyba taki number one naszego gniazdka.

Biokominek w łazience, przy wannie polecamy wszystkim. To relaks w czystej postaci! Spędzamy tu godziny, zapominając o całym otaczającym nas świecie…

A jak w takim wnętrzu sprawdza się biokominek? Bo wygląda zjawiskowo!

Biokomiek to zawsze fajna sprawa. Łatwy w montażu, prosty w obsłudze, a dodatkowo zapewnia wspaniałe wrażenia wizualne. U nas w salonie sprawdza się bardzo dobrze i co nas mile zaskoczyło – daje on troszkę ciepła. Nie ogrzejemy nim oczywiście całego domu, ale w jego bliskim towarzystwie możemy liczyć na odrobinę ciepłego powiewu.

Meble w klimacie boho. Przyjechały z południa

Wśród Waszych mebli, dekoracji czy lamp królują naturalne materiały. Skąd pochodzą tak wyszukane akcesoria? Nie wyglądają jak dodatki z sieciówek.

Zależało nam na tym, by meble i dekoracje były naprawdę wyjątkowe i wyszukane. Niestety w związku ze specyficznym kierunkiem, jaki obraliśmy, byliśmy zmuszeni do sprowadzania mebli z różnych południowych zakątków Europy oraz z Azji i Australii. Wiele z nich pochodzi z recyclingu, spora część została wykonana ręcznie. Jednocześnie musimy powiedzieć, że spora grupa różnego rodzaju dekoracji w naszym domu cenowo odpowiada produktom z polskich sieciówek. W rejonach Indonezji i innych azjatyckich czy afrykańskich krajach znajdziemy produkty w oszałamiająco niskich cenach. Kwestia poświęcenia wielu długich godzin czy dni na poszukiwania w sieci.

Wyjątkowo nie oznacza drogo. To takie nasze nowe motto po zakończeniu prac związanych z urządzaniem naszego wnętrza.

Co robi gość w egzotycznej dżungli?

Pochwalcie się gatunkami roślin, które hodujecie. Czy nie są trujące dla kotów?

Mamy mnóstwo egzotycznych roślin, takich jak palmy, strelicje, kaktusy czy bananowce – zielone płuca naszego domu. Nie mogło ich u nas zabraknąć, a właściwie to można się o nie potykać i są uwielbiane przez naszego pupila, kotka syberyjskiego Ryśka. Kotek na szczęście nie ma tendencji do podjadania, także jesteśmy spokojni. Nie możemy udzielić Wam żadnych wskazówek, to na pewno sprawa bardzo indywidualna. Mogę jedynie powiedzieć, że jeśli chodzi o same roślinki, to warto uważać na bananowce, bardzo chorują i na pewno wymagają pieczołowitej opieki.

A jak pogodzić miłość do jasnych wnętrz i futrzastych zwierzaków? Czy to nie trudny związek?

Na pewno niełatwo, ale kochamy wyzwania. Nasz kotek stale rozrabia i czasami trzeba coś naprawić czy podmalować. Na szczęście ma jednak futerko białego koloru, także długa sierść, której bywa czasami sporo, nie jest tak widoczna na białej cementowej podłodze czy naszej kanapie.

Wnętrza pełne pomysłów. Zarażają pasją

Jesteście zawodowo związani ze światem designu czy to Wasza pasja?

Właściwie jedno i drugie. Od wielu lat zajmujemy się tekstyliami domowymi. Prowadzimy sklep internetowy Room99.pl i staramy się wspierać rozwój branży dekorowania wnętrz w Polsce tak mocno, jak to możliwe. Uważamy, że to jeden z najbardziej dynamicznie zmieniających się i bardzo świadomie rozwijających rynków w Europie. I właśnie praca rozbudziła w nas tę ogromną pasję. Wspomnę również, że z wykształcenia jestem architektką krajobrazu. Nie projektuję ogrodów, a skupiłam się właśnie na wnętrzach, co pomaga mi realizować się zawodowo i robić to, co lubię najbardziej.

Kochamy design, nowe pomysły, interesujemy się modą i wszystkim, co związane z pięknem, estetyką oraz ciekawym wzornictwem.

Przy aranżacji domu warto skorzystać z pomocy architekta czy zdać się na własne pomysły?

Warto skorzystać, ale na pewno warto również mieć bardzo dobry pomysł na wnętrze, zanim nawiążemy kontakt z projektantem. Kiedy trzeba negocjować – negocjujemy, kiedy powinniśmy zrobić coś jednak według własnego uznania – robimy to. Na pewno kluczową sprawą jest zaprojektowanie instalacji elektrycznej, oświetlenia i trochę różnych technicznych szczegółów, z którymi ciężko poradzić sobie z powodzeniem we własnym zakresie. Samo dekorowanie, meblowanie to już kwestia bardzo indywidualna. Jeśli kochamy to robić, spełniamy się w tym i posiadamy jakąś podstawową wiedzę oraz jasną wizję, warto włożyć w to serce i spróbować swoich sił.

Gdybyście mieli urządzać dom jeszcze raz, od nowa, to zrobilibyście coś inaczej?

Postawilibyśmy na rozkładany stół… i nic więcej nie przychodzi nam do głowy, może jakieś detale, o których nie warto wspominać. Ogólnie poświęciliśmy mnóstwo czasu i staraliśmy się dopracować każdy element, wszystko było starannie przemyślane, dlatego trudno nam tu typować.

Chcielibyśmy zaprosić wszystkich na naszego instagramowego bloga @littlebohohouse, który jest w całości poświęcony naszemu wnętrzu. Tam chętnie udzielimy wszelkich porad miłośnikom tego rodzaju designu – opowiemy, w jaki sposób, skąd, jak się sprawdza, warto czy nie warto. Do zobaczenia!