5 pytań do Pani Joanny Bryk: Od zawsze lubiłam przestawiać meble, zmieniać wystrój okna
W podróż do tytułowego małego białego domku zabierze nas dziś Pani Joanna, autorka bloga My little white home, w którym opisuje swoje M-4. Urządzanie wnętrz to ogromna pasja Pani Joanny, ale też odskocznia od problemów dnia codziennego oraz sposób na relaks. W wywiadzie opowie nam o tym, co ją inspiruje i czym jest dla niej trend. Zapraszamy do lektury i obejrzenia pięknych zdjęć wnętrz.
Skąd pojawia się w Pani pasja do wnętrz?
Urządzanie wnętrz sprawiało mi przyjemność od zawsze. Od zawsze lubiłam przestawiać meble, zmieniać wystrój okna, czy pokoju drobnymi dodatkami. Najpierw w swoim rodzinnym domu, razem z mamą, przestawiałyśmy meble, przemalowywałyśmy ściany, stoliki, szafki, a później i teraz w swoim mieszkaniu.
Zawsze też było dla mnie ważne otoczenie, wystrój wnętrz, w których mieszkałam. Czy to był akademik w studenckich czasach, czy wynajmowane mieszkanie, starałam się „udomowić” te wnętrza, uprzytulnić je własnymi meblami, dodatkami, tkaninami, czy chociażby roślinnością. O wiele przyjemniej jest wracać po całym dniu do miejsca, w którym się dobrze czujemy, w którym panuje harmonia i które jest zgodne z naszym usposobieniem.
Jak często wprowadza Pani zmiany w swoim mieszkaniu?
Mieszkanie ewoluuje niemal każdego dnia… Impulsem do zmian potrafi być zwykłe sprzątanie mieszkania, kiedy po odsunięciu mebli stwierdzam, że kanapa lepiej wygląda lepiej jednak w przeciwnym kącie pokoju.
Zmieniają się często dodatki, poduszki, zasłony, kwiaty w wazonie. Każda z tych zmian powoduje, że można zmienić klimat wnętrza, coś się dzieje. Kolory ścian wcześniej zmieniałam dość często, pierwsza kolorystyka mieszkania, to były żółcie i pomarańcze, później eksperymentowałam z różnymi odcieniami beżu, kremu, błękitu. Teraz od dłuższego czasu jest szarość, która jest pięknym tłem dla białych mebli i pastelowych dodatków.
Nasze mieszkanie jest niewielkie, to zaledwie 54 metry, 3 pokoje i 5 osób plus pies;), staram się więc cały czas ulepszać jego funkcjonalność. Przykładem jest chociażby rezygnacja z otwartych regałów, które może i ładnie wyglądają i dają różne możliwości aranżacyjne, ale nie pomieszczą tyle, co 2 metrowa szafa.
Skąd czerpie Pani inspiracje?
Od zawsze lubiłam drewno, biel, pastele, świeże kwiaty oraz naturalne, ale trochę „cukierkowe” wzory – kratki, paski. Jako rodowita kołobrzeżanka, bliska jest mi także „morska” stylistyka – błękity, granaty połączone z bielą, drewniane, przetarte, wybielone meble i dodatki, czyli modny ostatnio tzw. styl hampton. Bardzo lubię taki wakacyjny nadmorski klimat wprowadzać do naszego M, pomimo, że do morza mamy kawałek, a wystarczy tak naprawdę kilka akcentów w tym klimacie, żeby poczuć się jak w wakacyjnym domku.
Inspiracją do zmian jest po prostu… potrzeba zmiany i odświeżenia wnętrza. A pomysły przychodzą z głowy, z natury, z innych blogów skandynawskich, czy niemieckich, na których króluje biel, drewno, a których stylistyka do mnie przemawia i niezmiennie od wielu lat podoba mi się prostota pokazywanych tam wnętrz. Inspiracją są również pory roku, bo dodatkami i kolorami można udekorować dom zgodnie z panująca za oknem aurą i naszymi potrzebami. Zimą więc lepiej sprawdzą się ciepłe kolory, więcej poduszek, koców i pledów oraz okno udekorowane dodatkową firaną czy zasłoną, bo widok mniej ciekawy niż latem. Za to latem lepiej postawić na barwy chłodne, błękity, czy granaty i można odsłonić okno, za którym widać ukwiecony balkon czy ścianę drzew, jak w przypadku naszego salonu.
Czy aranżując swoje wnętrza kieruje się Pani obowiązującymi trendami?
Raczej nie, moje mieszkanie ma podobać się mi i to ja i moja rodzina mamy się w nim dobrze czuć. Może dlatego nasze M jest trochę staromodne, ale nie lubię standardowych wnętrz pod linijkę. Lubię jak jest ciepło, przytulnie, jasno, ale „z pazurem”, nietypowo, z wyobraźnią. Jak kufer pełni rolę stolika, a w wazie do zupy rosną pelargonie ;) Z aktualnych trendów czerpię ewentualnie tylko to, co wpisuje się w moją stylistykę, taką trochę romantyczną i sielsko-wiejską.
Jeśli nie mogę znaleźć mebla czy dodatku, który mi się podoba, staram się znaleźć jego wykonawcę, który zrobi mebel pod moje potrzeby. Tak było np. w przypadku naszego kredensu w salonie, gdzie po długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć stolarza, który wykonał nam kredens dokładnie taki, jak chciałam, czy w przypadku stołu i bieliźniarki. Większość naszych mebli, to pojedyncze egzemplarze i właściwie każdy jest z tzw. innej parafii, ale mam nadzieję, że wszystko do siebie pasuje, bo wszystkie są białe i w podobnym stylu. Mamy też oczywiście meble z popularnej sieciówki meblowej, ale nie dominują one w mieszkaniu, w połączeniu z drewnianymi meblami robionymi na zamówienie tworzą spójną całość i uzupełniają wnętrze.
W Pani mieszkaniu przeważa biel, skąd ten wybór?
Z kilku powodów:
Ponieważ dobrze się czuję w jasnych wnętrzach.
Ponieważ mieszkanie jest małe, a biel powiększa optycznie
Ponieważ w naszym klimacie jest mało słonecznych dni, a jasne kolory rozświetlają wnętrza.
Nie przekonują mnie argumenty o tym, że białe szybciej się brudzi, że niepraktyczne, że jak w szpitalu… ;) Białe brudzi się tak samo jak czarne:) Mam 3 dzieci i psa cocker spaniela. Jedynym moim ustępstwem do tej pory była rezygnacja z jasnych dywanów shaggy, które szybko brudzą się przy psie i trudno je wyczyścić, na rzecz dywanów z krótkim włosiem. Biel jest doskonałym tłem dla dodatków w innym kolorze, zarówno dla pasteli, jak i mocniejszych kolorów. Jest też doskonałym tłem dla roślin i zieleni, dlatego też na naszym miniaturowym balkonie mamy osłonę z drewnianych białych sztachet, a na działce białą werandę i białe ławeczki.