5 pytań do Karoliny Smyk - "To od szarej kuchni wszystko się zaczęło"

W mieszkaniu Karoliny święta nadchodzą powoli. Skandynawskie wnętrze zaczynają wypełniać świąteczne dekoracje. W salonie pojawiła się już niewielkich rozmiarów choinka, która, delikatnie przyozdobiona, tworzy magiczną atmosferę. Autorka bloga kulinarnego Smyk w kuchni opowiada nam, w jakim wnętrzu czuje się zrelaksowana oraz czego nie może zabraknąć w kuchni podczas przygotowywania się do Świąt. Zapraszamy do lektury i obejrzenia pięknych kadrów.

Karolino, w jakim wnętrzu czujesz się najlepiej?

Najlepiej czyli komfortowo i wygodnie, czuję się wtedy, kiedy wnętrze mnie uspokaja i wycisza. Jestem typem osoby, która dość łatwo się denerwuje, dlatego moje otoczenie musi mnie wyciszać, pełnić funkcje odprężającą i relaksacyjną. Lubię porządek, nie potrafię odpoczywać w bałaganie i nieładzie. Dlatego automatycznie wszystko szybko sprzątam i chowam na miejsce, co ma duże zalety przy malej przestrzeni. Aby pomieszczenie spełniało wcześniej wymienioną funkcję, postawiłam na kolor szary. Jestem fotografem i wiem, że ten kolor nigdy nie konkuruje z żadnym innym, jest kolorem bazowym i zawsze będzie się dobrze komponował z dowolnie wybranym dodatkiem. Ponadto jest bardzo przytulny, stonowany i elegancki. Ważne dla mnie jest też światło, im więcej i większe okna w domu, tym lepiej. Zadbałam też aby w kuchni, która jest otwarta na pokój dzienny było też kilka różnych źródeł światła, które nie tylko powodują dobrą atmosferę w domu, ale również ułatwią funkcjonowanie w kuchni.

Co lub kto na co dzień Cię inspiruje?

Chyba nie ma jednej osoby, która miałaby na mnie największy wpływ. Myślę, że inspiracji można szukać wszędzie, nie tylko w social mediach czy magazynach wnętrzarskich, ale przede wszystkim chyba w naturze. Wystarczy wybrać się w góry, nad morze czy do lasu, aby przekonać się jakie barwy do siebie pasują i co na nas najlepiej wpływa, gdzie czujemy się najlepiej.

Skąd pojawił się pomysł na szarą kuchnię?

To długa historia, na początku kuchnia miała być biała. Zadecydowałam o tym w momencie podpisywania umowy z deweloperem, potem przez rok czasu czekaliśmy aż budowa zostanie ukończona zgodnie z harmonogramem, a w tym czasie wszyscy znajomi, blogerzy czy influencerzy swoje kuchnie robili właśnie w tym kolorze i bardzo podobne do siebie. Nie chcieliśmy mieć po prostu kolejnej białej kuchni z czarnym bądź drewnianym blatem. Mąż zaproponował gołębi szary, a mi ten pomysł od razu się bardzo spodobał i tak kuchnia zdeterminowała cały styl mieszkania. To od niej się wszystko zaczęło.

Jakie dodatki do mieszkania kupujesz najchętniej? Czy często je wymieniasz?

To bardzo dobre pytanie! Na samym początku, jak już stolarz skończył montować kuchnię, nie mogłam jakoś się do niej przekonać ciągle mi czegoś, tego czegoś - co ciężko zdefiniować, brakowało. Nie wiem dlaczego sądziłam, że jak wszytko będę mieć pochowane i nic nie będzie na blacie, to kuchnia będzie dobrze wyglądać. Dopiero jak zaczęłam stopniowo stylizować wnętrze, dokupując co rusz, dodatki w postaci kubków o określonych kolorach, pojemników, koszyków, potem były metalowe plakaty, które odmieniły kuchnię i nadały jej ten prawidłowy sznyt. Myślę, że kwestia dodatków jest zawsze sprawą ruchomą, ja niestety bardzo lubię takie zakupy, co powoduje, że wnętrze ciągle żyje i zmienia się wraz z porami roku.

Zbliżają się święta. Czego, Twoim zdaniem, nie powinno zabraknąć w kuchni każdej Pani Domu?

Jeśli miałabym wymieniać sprzęt potrzebny każdej Pani Domu, to bez dwóch słów były by to dwie rzeczy: dobry ekspres do kawy - bo po dobrej kawie, każda kobieta ma dobry humor ;-) , a jeśli chodzi o przygotowanie posiłków to zdecydowanie blender, dzięki któremu można przygotować każde danie czy ciasto. Natomiast w Święta Bożego Narodzenia nie może zabraknąć pysznego sernika z pomarańczami, korzennych śledzi i jedynego w swoim rodzaju czerwonego barszczyku mojej mamy, ale i tak najważniejsi są dla mnie zawsze moi bliscy, bez których wszystko inne nie miało by sensu.