Dom szwedzkiego perkusisty. Robi oszałamiające wrażenie
Gdzie powinien znajdować się dom dla szwedzkiego perkusisty? Na skraju pola, około pół godziny jazdy na północ od Göteborga. Kto w nim zamieszka? Wspomniany muzyk, który jest też miłośnikiem żeglowania i natury. Dlatego do zachodniego wybrzeża Szwecji jest niedaleko. Budynek trochę przypomina kontener, ale to złudzenie – to dom w skandynawskim stylu.
Kiedyś znajdował się tu magazyn i zagroda, ale spłonęły parę pokoleń temu. Ślad w pamięci jednak pozostał i stworzył kontekst dla nowego projektu. Dom, który powstał, to w prostej linii kontynuacja bryły obiektu magazynowego – wyrazista forma i linia kształtu budynku zdradza źródło inspiracji. Zachodnie wejście zresztą przypomina wrota do stodoły.
Bryła
Lokalnym tradycjom to jednak nie czyni zadość. Dlatego cały dom jest pomalowany w charakterystycznym dla krajów skandynawskich odcieniu czerwieni faluńskiej. W najwyższym punkcie fasada sięga 3,5 metra. To niedużo, zważywszy, że obiekt mieści trzy piętra! Dom zwraca uwagę prostą bryłą i zróżnicowanymi przeszkleniami, które łamią geometryczną konstrukcję. Czego nie widać? Na przykład rynien i wypustów – te ukryto w filarach. Ani schowków do życia. Te ukryto w środku.
Głównym celem stało się stworzenie miejsca, którego strefy wewnętrzne będą przenikać się między sobą i rozciągać na cały dom. W efekcie poszczególne pokoje „przeplatają się” nawzajem przez poszczególne piętra. Nasz klient chciał, byśmy stworzyli otwarty na gości, dwupiętrowy dom. Taki, który wtopi się w otoczenie, ale będzie też odznaczał się bogactwem przestrzeni wewnętrznych – mówią projektanci ze szwedzkiej pracowni Bornstein Lyckefors.
Opisanie wewnętrznej struktury jest dość trudne – dom jest jak pudełko z nieszablonowymi przegródkami. Ich konstrukcję i układ widać najlepiej na rzutach architektonicznych. Podłoga na parterze jest betonowa, jednorodna – wychodzi nawet na zewnątrz. Stanowi jakby podstawę dla całej konstrukcji. Pozostałe materiały na podłożach na piętrze mają różne wysokości oraz formaty, dookreślają poszczególne pomieszczenia, zakreślają różnice.
Poziomy podłóg na piętrze są przesunięte względem siebie w pionie. To jednak nie powoduje utraty przestrzeni życiowej, a nawet dodaje jej. Takie rozwiązanie pozwala też na lepsze doświetlenie wnętrza – promienie słoneczne przenikają do salonu po przekątnej domu.
Szufladka dla dzieci
Oprócz przedpokoju, toalety, kuchni i salonu, na parterze znajduje się również przejście na piętro. W nim ulokowano niszę będącą strefą wypoczynku w ciągu dnia. Ta przestrzeń działa trochę jak szuflada dla dzieci lub jako dodatkowy, bardziej ustronny pokój do czytania i relaksu. To część oddzielona od otwartego i zintegrowanego z resztą domu salonu. Jeśli przyjrzycie się dokładniej zdjęciom, to dostrzeżecie też, że na parterze znajdują się schowki i wnęki przeznaczone do wypoczynku. Pozostałe powierzchnie oraz cała kuchnia są udekorowane ciemnoszarymi płytami.
W głównym pokoju znajduje się wykonana ze sklejki półka, która jednocześnie jest przestrzenią do pracy. Łączy w sobie szafkę oraz biurko – to taki rodzaj szwedzkiej meblościanki. Sklejka to jeden z dwóch materiałów, które decydują o kształcie wnętrza domu. Jest powszechnie wykorzystywana do tworzenia mebli czy dekoracji sufitowych. Części z odsłoniętymi belkami, meble, niektóre ściany i schody są z kolei wykonane z drewna.
Wewnętrzny rozkład pomieszczeń jest jakby rozpisany na wzorze spirali, a kończy się w głównej sypialni, która praktycznie „unosi” się nad salonem. Balkon na zachód wpuszcza światło do wnętrz. Podobnie jak wysokie do sufitu przeszklenia – w zbyt jasne dnie dopływ światła można regulować pionowymi roletami.
Prostota tego domu zachwyca mnogością opcji jakie otwiera – dla życia, zabawy, rozwoju.
Projekt: Bornstein Lyckefors Arkitekter AB (Zespół w składzie: główny projektant Andreas Lyckefors oraz Per Bornstein, Johan Olsson, Caroline Jokiniemi, Viktor Stansvik, Monica Warwick, Emil Lundin, Edvard Nyman)
Foto: Mikael Olsson