Meble modułowe: dlaczego warto je mieć?
Przestawiać, zmieniać, rozstawiać po kątach. Któż z nas tego nie lubi? Jeśli po paru latach nie możemy patrzeć na aktualny wystrój, najchętniej przeprowadzilibyśmy generalny remont i wymienili wszystkie meble. Albo przynajmniej je przestawili w innych konfiguracjach. W przypadku tradycyjnych mebli nie zawsze jest to możliwe, przy modułowych zaś – jak najbardziej.
Meble modułowe – krótka ściąga
Najprościej rzecz ujmując, meble modułowe to elementy wyposażenia wnętrz, które po ustawieniu w pomieszczeniu możemy dowolnie modyfikować, dopasowywać do aktualnych potrzeb, zmieniających się funkcji, metrażu głównie poprzez wysuwanie schowanych fragmentów, składanie czy łączenie kilku przedmiotów w jeden.
Przede wszystkim w salonie
Tego typu meble mogą pełnić kilka funkcji, np. służyć jednocześnie do przechowywania i wypoczynku. Systemy modułowe bardzo często umieszczamy w salonie. Dzięki zastosowaniu technologii modułowej tradycyjny komplet wypoczynkowy „sofa plus dwa fotele” może przeistoczyć się w dużą kanapę, także narożną, tudzież sofę i stolik, podnóżek. Konfiguracji jest wiele. Wykorzystując wbudowany system łączenia (np. zatrzaski), bez problemu jesteśmy w stanie dopasać mebel do potrzeb powiększającej się rodziny. Ponadto tego typu rozwiązania są polecane szczególnie w przypadku, gdy miejsca jest jak na lekarstwo. „Meble modułowe dają nam możliwość skomponowania jednego mebla, funkcjonalnego, a zarazem bardziej kompaktowego niż kilka mebli, które zajmą zdecydowanie więcej naszego cennego metrażu – podkreśla Katarzyna Kuźma, właścicielka Le Pukka Concept Store. Co więcej, sofy modułowe mają zazwyczaj wiele dodatkowych opcji, które możemy sami wybrać, np. wielkość podłokietnika, szerokość oraz głębokość siedziska, różne rodzaje modułów (z podłokietnikiem, bez podłokietnika, siedzisko przedłużone, szezlong), różne rodzaje szwów, czasem kształt poduszek albo rodzaj nóżek. Wybierając każdy taki element według własnego gustu, tworzymy mebel po prostu dopasowany do nas” – tłumaczy.
Kobieta zmienną jest
Systemy modułowe nie wymagają planowania. Aby je zaimplementować, nie potrzebujemy pomocy dekoratora wnętrz. Kupiona sofa nie mieści się we wnęce? Pozbawmy ją jednego modułu, który z powodzeniem posłuży jako fotel. Z kanapy trzeba zrobić narożnik? Wykorzystując wolnostojący szezlong, łatwo możemy tego dokonać. Kiedy kilka lat po remoncie zaczyna łapać nas znużenie, wypoczywając w salonie doświadczamy niewygody, zmęczenia, bez problemów wszystko możemy przearanżować. W przypadku tradycyjnych mebli nie zawsze jest to możliwe. A z modułem? Jak najbardziej.
Ale nie tylko!
System modułowy nie dotyczy jednak wyłączenie kanap. Znajduje zastosowanie w salonie, ale i kuchni czy nawet sypialni. Przy pomocy składanych biurek, łóżek, stołów, krzeseł, komód, stolików nocnych czy szaf zniwelować możemy wszelkie mankamenty pomieszczenia. Przestrzeń do spania wykorzystamy dzięki temu także do pracy, z niepotrzebnego stolika pod telewizor zrobimy słupek na książki. Synonimem modułowości jest ciągła przemiana, transformacja, dostosowywanie się do aktualnych potrzeb.
Kiedy kuchnia jest nieustawna
Systemy modułowe sprawdzają się w przypadku zabudowy kuchennej. Meble zrobione z „bloczków” o tych samych kształtach i rozmiarach (np. wielokrotność 20 cm) łatwo dopasujemy do nieustawnego pomieszczenia. Nie ograniczają nas stałe wymiary kuchennych frontów itd. Planujemy system szafek tak, jak jest nam to wygodnie, a nie tak, jak to wymyślił producent kompletu z marketu. Tam, gdzie potrzeba, umieszczamy szufladę: jedną, drugą, piątą czy siódmą.
Szafki szafeczki, półki półeczki
Systemy modułowe mają zastosowanie także wśród mebli służących do przechowania. Dotyczy to zarówno opcji wiszącej, jak i stojącej. Otwartej i zamkniętej. Sprawdzają się, kiedy zmienia się nam koncepcja i to, co do tej pory chcieliśmy eksponować, zamierzamy ukryć przed oczami postronnych, np. kolekcje porcelanowych słoni. Jeśli potrzebujemy miejsca na ścianie na nowy obraz, możemy zdemontować półki i zrobić z nich stojącą komodę, stolik na gazety. Praktyczne, nieprawdaż?
Manipulujemy optyką
Jeśli poszukujemy ujścia naszej dekoratorskiej energii, możemy pobawić się meblami modułowymi jak klockami. Rozmontować meblościankę, bo zbyt dominuje nad pokojem, niskie moduły ustawić przy ścianie, by optycznie podwyższały wnętrze. Meble modułowe są zazwyczaj bardzo proste, oszczędne w formie, geometryczne, sprawiają więc, że wnętrze wygląda nieco bardziej nowocześnie.
Gdzie na „tak”, gdzie na „nie”
Przekonywanie, że nadają się do każdego rodzaju wnętrza nie ma większego sensu. Wszystko zależy od indywidualnych gustów i preferencji. W rustykalnym czy prowansalskim salonie nie będą wyglądać dobrze, to fakt. Z drugiej strony meble modułowe doskonale sprawdzą się w małych mieszkaniach, niewielkich metrażach - multifunkcjonalność to określenie szczególnie poszukiwane podczas urządzania skromnej wielkości salonu.
Poza tym systemy modułowe zaskarbią sobie życzliwość osób często przeprowadzających się. Mobilność sprawia, że możemy je złożyć, dopasować i wykorzystać absolutnie wszędzie. Idealnie pasują też do pokoju dziecka, zmieniając się wraz z potrzebami dorastającej pociechy. Do głosu dochodzi również, istotny, aspekt finansowy. Wstawienie mebli modułowych z pewnością będzie tańsze niż zamawianie sprzętu na wymiar.
Z drugiej strony nie wszyscy projektanci są ich zwolennikami, twierdząc, że znajdują zastosowanie raczej, gdy wnętrze chcemy zaprojektować w szybkim tempie i bez zbędnego przykładania doń uwagi.