Duży efekt małym kosztem. Jak za pomocą dodatków odmienić wnętrze?
Aranżację wnętrza, w której doskonale czuliśmy się jeszcze kilka lat temu, w pewnym momencie możemy uznać za zbyt ciasną, niewygodną i nie oddającą w pełni naszych estetycznych zapatrywań. Podpowiadamy, jak zmienić wystrój: bezboleśnie, łatwo i niewielkim kosztem.
Myślmy całościowo: opracujmy koncepcję, a potem konsekwentnie się jej trzymajmy. Zamiast jednego dodatku pomyślmy o kompletnym „systemie”. Zastanówmy się, jakie detale mogą współistnieć na jednej przestrzeni, współgrać ze sobą, tworzyć świetną kompozycję, a jednocześnie „nie wchodzić sobie w drogę”, nie kłócić się z innymi dodatkami, nie wprowadzać dysonansów. Zastosowanie ma tu uniwersalna, odwieczna zasada aranżacji wnętrz: liczy się konsekwencja i zarazem umiarkowanie w wyborach. Wnętrza nie lubią bowiem przypadkowości, niezdecydowania.
Nieoczywista ściana
Krytycznym okiem oceńmy kondycję ścian. Ten kolor już dawno wypłowiał, a powieszonego kilka lat temu obrazu nie darzymy już takim uczuciem, co wcześniej, prawda? Z drugiej strony nie mamy czasu, chęci ani odpowiednio dużych funduszy, aby wyremontować wnętrze. Czasami jednak wystarczy pomalować jedną ze ścian lub nawet jej fragment, by wywołać zmianę. Postawmy na wyrazisty kolor (o ile nie będzie kłócił się on z kolorystyką domu bądź mieszkania) lub wzór. Producenci służą nam nie tylko szerokim asortymentem w dziedzinie farb, ale również całą armią tapet. „Tapeta nie stanowi dużej ingerencji we wnętrze - wystarczy, że jedną ze ścian pomalujemy klejem i gotowe – mówi Ewelina Golinowska z pracowni EG projekt. Na czasie są przede wszystkim mocne, charakterystyczne tapety np. o florystycznych motywach, w intensywnej zieleni i niebieskości. Uniwersalne są na pewno także wzory geometryczne. Już nie pasy, a coraz częściej wzory rombów oraz oktagonalne i sześciokątne, które mogą następnie pojawiać się w całym wnętrzu” – kontynuuje.
Alternatywą dla tapet jest zaś okładzina, np. imitująca cegłę lub kamień, dzięki której wnętrze zacznie nawiązywać do nowojorskiego loftu, lub nawet popularna farba tablicowa.
A na ścianie…
Kiedy już zmienimy nieco wygląd naszych ścian (lub tylko jednej ściany), pomyślmy, czym je zapełnić. Przy farbie tablicowej problem w zasadzie rozwiązuje się sam: wystarczy, że narysujemy dowolny wzór lub uwiecznimy napis. Dość oczywistą odpowiedzią na puste ściany są też fotografie. Jednak może zamiast tworzyć rodzinną kronikę, ugryźmy temat nieco inaczej? Ustalmy temat przewodni, który podyktuje charakter naszej „galerii”. Powieśmy np. stare, znalezione na rynku staroci fotografie naszego miasta i jego mieszkańców czy nieistniejących już kamieniczek.
Zrób to sam!
Ostatnimi czasy prawdziwe triumfy święci dziedzina DIY. Niebezpodstawnie. Nie chodzi tylko i wyłącznie o satysfakcję płynącą z własnoręcznego odnowienia, ozdobienia czy wykonywania, a również o aspekt ekologiczny. Ograniczmy produkcję śmieci i poddajmy recyklingowi przedmioty codziennego użytku. Pierwsze z pewnością przychodzą nam na myśl palety, które w prosty sposób można zmienić w siedzisko, półkę lub mobilny stolik. Innym popularnym sposobem na aranżacyjny recykling jest wykorzystanie słoików – chociażby jako niebanalne oprawy żarówek. Co jeszcze możemy zrobić? Chociażby zmienić obicie fotela lub krzesła bądź odmalować regał na nietuzinkowy kolor.
Oaza spokoju, centrum zieleni
Czasami do odmiany wnętrza wystarczą nam kwiaty. Nie musimy wyobrażać sobie zaraz misternych konstrukcji z paprotek sięgających pod sam sufit – możliwości jest znacznie, znacznie więcej, dokładnie tyle, ile gatunków roślin. Jednak nie same rośliny stanowią tu „gwóźdź programu”, a to, jak wkomponujemy je we wnętrze. Do tematu doniczek podejdźmy nieszablonowo, wykorzystując mniej oczywiste przedmioty. Sporą filiżankę, piękną, odrapaną konewkę, starą (i uprzednio zabezpieczoną przed wilgocią) skrzynkę, kolorowe, blaszane wiadra. Jakie dodatki-doniczki wybrać? Podpowiedzią powinno być samo wnętrze i panujący w nim styl. Zdecydowanie najłatwiejsze zadanie mamy przy rustykalnym i prowansalskim.
Jak aranżujemy? Powoli. Choć efekt „wow!” chcielibyśmy osiągnąć od razu, czasami warto zaczekać, pieczołowicie wyszukując wśród dodatków, detali i bibelotów TE przedmioty, które idealnie dopinają naszą wizję. Jak poza tym podpowiada Ewelina Golinowska z EG projekt, „kluczem z pewnością jest zdrowy rozsądek. Jeśli zdecydowaliśmy się na wzorzystą tapetę, wtedy musimy być już ostrożniejsi w wyborze dodatków. Z kolei jeśli zamontowaliśmy spektakularne lampy, to je potraktujmy jako główny element aranżacji, dobierając kolejne detale, np. uchwyty do mebli”. Uważajmy więc, żeby – zamiast odmienić wnętrze – nie przesadzić.