Krzesło Hałasa – jak odnowić kultowe krzesło 200-190? Pytamy Małgosię
Krzesła projektu Rajmunda Hałasa przeżywają swój wielki renesans. Podobnie jak inne meble z PRL-u, krzesła Hałasa (typ 200-190) zyskały status kultowych. Wszystko za sprawą rosnącej mody na styl vintage, która w amatorach staroci budzi pasję do ich odnawiania. To m.in. o niej rozmawiamy z Małgosią Budzich, autorką bloga Odnawialnia, książki „Meble od nowa” i kursu renowacji krzeseł Hałasa. Jeśli i Tobie chodzi po głowie pomysł nadawania nowego życia starym meblom, koniecznie przeczytaj zapis tej inspirującej rozmowy!
Krzesła projektu Rajmunda Hałasa do dziś można zobaczyć w domach naszych dziadków. Często jednak nie są w najlepszym stanie. Czy to tak zrodził się pomysł na ich odnawianie?
– Krzesła Hałasa faktycznie są bardzo popularne, ponieważ w latach 60. i 70. produkowano je na dużą skalę i to aż w 5 fabrykach. Są więc często spotykane w domach naszych dziadków. „Hałasy” często trafiają na warsztaty renowacji mebli, a w mediach społecznościowych widzę, że wiele osób podejmuje się jej także samodzielnie.
Myślę, że tajemnica sukcesu krzeseł Hałasa tkwi nie tylko w ich dostępności, ale i w projekcie. To mebel z gatunku dobrze zaprojektowanych – jest wygodny, kompaktowy, trwały i ładny. Na krześle dobrze się siedzi dzięki tapicerowanemu siedzisku i oparciu, ale także kąt podparcia pleców jest dobry i zapewnia naturalną pozycję siedzenia. Krzesło Hałasa wpisuje się w standardy projektowe pod małe mieszkania – nie dominuje we wnętrzu, jest stosunkowo niskie, a oparcia nie przytłaczają stołu. Mebel wyróżnia się też trwałością – stelaż rzadko się rozkleja.
Wreszcie ostatnia sprawa – estetyka. Krzesło wpisuje się w popularny obecnie styl mid-century modern – jest pełne wyobleń, łuków, zaokrągleń, które dodają mu lekkości i dobrze pasują do wnętrz w klimacie vintage. Można również poszaleć z tapicerką i za pomocą koloru lub wzoru wnieść do pomieszczenia wyraziste akcenty.
Organizujesz kurs online „Renowacja krzesła Hałasa (typ 200-190)”. Opowiesz o nim coś więcej?
– Pomysł na kurs wziął się z jednej strony z popularności krzeseł Hałasa, a z drugiej strony krzesło to jest doskonałym materiałem na naukę renowacji w praktyce. Po pierwsze stelaż ma prostą konstrukcję – nie ma tu zdobień czy rzeźbień, co ułatwia oczyszczanie. Po drugie układ tapicerski jest prosty i daje różne możliwości odtworzenia – od prostego obicia siedziska po uszycie siedziska wyższego, z tzw. kedrą (ozdobną lamówką). Po trzecie krzesło można odnowić bez konieczności używania maszyny do szycia i nauczyć się ściegu krytego.
Kurs „Renowacja krzesła Hałasa (typ 200-190)” składa się z 6 modułów video, w których kursanci przechodzą po kolei wszystkie etapy renowacji krzesła, a także dowiadują się więcej o projekcie i projektancie mebla. Całość trwa 3,5 godziny. Niektóre etapy pracy zostały skrócone, bo w rzeczywistości praca nad krzesłem zajmuje ok. 12-20 godzin.
Cechą wyróżniającą ten kurs jest opcja nabycia go razem ze starterem tapicerskim, czyli pudełkiem z akcesoriami do renowacji, dzięki którym od razu można zacząć pracę. W pudełku są m.in. cyklina do oczyszczania stelaża, zszywacz ręczny ze zszywkami czy gotowy szablon na tapicerkę.
Co jest najtrudniejsze w odnawianiu tego typu krzeseł?
– Wiele trudności sprawia początkującym doczyszczenie stelaża do naturalnego drewna. „Hałasy” były wykonywane z buczyny, która niestety nie jest wdzięcznym materiałem do pracy ze względu na twardość i trudności w usuwaniu z niej bejcy. W kursie przedstawiam jednak 3 podejścia do oczyszczania stelaża. Oprócz doczyszczania do surowego drewna pokazuję też, jak zrobić retusz na kolorze i retusz na lakierze. To skraca trochę pracę przy krześle.
Drugi trudniejszy moment to szycie siedziska z kedrą. Tu dużym ułatwieniem są gotowe szablony i dokładne pokazanie, jak zszywać ze sobą wszystkie części i estetycznie je wykończyć.
Widzimy jednak, że efekt jest tego wart! Doradź, w jakich aranżacjach najlepiej odnajdą się krzesła Hałasa po renowacji?
„Hałasy” świetnie pasują zarówno do jadalni, jak i kącików biurowych. Dobrze odnajdują się wokół okrągłych stołów – zwłaszcza tych z lat 50. i 60. Sprawdzone połączenia to np. krzesła Hałasa plus okrągły stół fornirowany w duńskim stylu (na prostych, zwężanych nóżkach) lub prostokątne stoły z dawnej Czechosłowacji np. projektu Halabali albo biurka Jiraka czy Puchały.
Krzesła Hałasa można też połączyć z bardziej tradycyjnymi meblami – u mnie w domu stoją wokół stołu na toczonych nogach. To mebel współczesny, robiony przez stolarza na konkretny wymiar, ale dobrze współpracuje z zaokrąglonymi krzesłami Hałasa.
Znalazłaś krzesła Hałasa w nowym wydaniu naszego albumu – Homebook Design vol. 7? A może wypatrzyłaś tam inne kultowe modele krzeseł z PRL-u?
– Oczywiście – w chorzowskim mieszkaniu stało kilka przy stole. Oprócz tego często przewijały się „thonety”, było kilka perełek, jak fotel RM58 Romana Modzelewskiego czy krzesło stolarskie Marii Chomentowskiej – co ciekawe w roli dekoracji na regale w jednym z moich ulubionych mieszkań – „Spadkobiercy modernizmu”.
Ten album jest dla mnie wyjątkowy, bo kładzie nacisk na ponadczasowe projekty, gdzie decyzje o urządzaniu wnętrza są podejmowane w sposób świadomy, na lata i z poszanowaniem idei less waste. Meble po renowacji doskonale się wpisują w ten trend – to sposób na zagospodarowanie odpadów gabarytowych, ale też pomysł na unikalne wnętrze z akcentami vintage. Przeglądając 30 projektów opublikowanych w 7. wydaniu Homebook Design, naliczyłam aż 15 mieszkań, w których aranżacji wykorzystano stare meble – krzesła, stoły, komody, biblioteczki, lampy.